Lukrecja to zioło, którego lecznicze właściwości znane były już w starożytności. Wywar z korzenia jest stosowany w leczeniu wrzodów żołądka oraz wielu innych schorzeń. W Europie pojawiła się dopiero w XIII w. w postaci gęstej masy, z której formowano pałeczki. Obecnie najbardziej znana jest w postaci cukierków oraz jako zamiennik białego cukru.
Lukrecja zamiast cukru
Nazwa „lukrecja” wywodzi się od dwóch greckich słów glykos – słodki oraz rhiza – korzeń. Ma postać „drewienek”, które w środku są żółte. Jest ona około 50 razy słodsza od białego cukru. Nadaje się do słodzenia nie tylko napojów (często występuje też jako dodatek do ziołowych herbat), ale także wypieków. Wśród wielu właściwości prozdrowotnych lukrecja hamuje również próchnicę oraz tworzenie się kamienia nazębnego. Czego nie można powiedzieć o cukrze. Trzeba jednak pamiętać, że lukrecja ma bardzo charakterystyczny (lekko anyżowy) smak, który może nie każdemu odpowiadać.
Lukrecja może mieć wiele postaci – od proszku, przez wiórki, aż do czarnych „patyczków”. Jest ona też z powodzeniem stosowana jako dodatek do żywności. Najbardziej znane są słodycze (np. żelki). Jednak wykorzystywana jest także jako dodatek smakowy do chleba lub w browarnictwie. W krajach skandynawskich znany jest także salmiak (lub salmiakki) – lukrecja na słono.
Lukrecja nie dla każdego
Zawarty w lukrecji kwas glicyryzynowy (odpowiada za jej słodycz) powoduje podwyższenie ciśnienia krwi. (Niektórzy twierdzą nawet, że lukrecja może z powodzeniem zastąpić kawę.) Dlatego osoby, które mają z tym problem powinny stosować ją ostrożnie. Jednak nawet osoby zdrowe nie powinny jeść jej za dużo. W niektórych krajach, gdzie lukrecja jest bardziej popularna niż w Polsce (np. Skandynawia) na opakowaniach produktów, które ją zawierają znaleźć można ostrzeżenia, o nieprzekraczaniu bezpiecznej (ok. 10 g/dzień) dawki tego zioła. Nie powinno się też podawać lukrecji dzieciom do 4 roku życia.
Ze względu na specyficzny smak lukrecję można albo uwielbiać albo wręcz przeciwnie. Liczne badania (i to, że jest stosowana praktycznie od zawsze w charakterze lekarstwa niemalże „na wszystko”) każą ją jednak docenić.
Napisz pierwszy komentarz