Nie warto w codziennych zakupach popadać w rutynę, nie warto pędzić przez sklep z nosem zanurzonym w liście zakupów. Warto rozejrzeć się za czymś nowym. Może akurat mamy sezon na ciekawe owoce, warzywa i można je kupić za grosze? Początek października to czas, w którym półki zaczynają zapełniać się dynią, ale jest to również dobry moment na wypatrywanie świeżej figi.
Ja w hipermarkecie kupiłem świeże, dorodne i dojrzałe figi po ok. 1 zł za sztukę – taniocha. A że w środku tygodnia ciężko mi znaleźć czas na stanie przy garach, figi zużyte zostały w najprostszy możliwy sposób. Pokroiłem je na plasterki i użyłem jako głównego składnika kanapek.
Nudno nie było, było przepysznie. Na kromce chleba wylądowały:
- masło
- dwa plastry szynki
- żółty ser
- odrobina suszonych pomidorów własnej roboty
- kilka plasterków figi
- odrobina kiełków rzodkiewki
- kilka kropel oliwy z oliwek
Takie zestawienie składników zagwarantowało oryginalny i niebanalny smak kanapki. Nie była ani za sucha, ani zbyt wilgotna. Figi pomimo tego, że są słodkimi owocami, bardzo dobrze nadają się do nie słodkich dań – nie tylko kanapek i sałatek, ale też do pieczonego lub duszonego mięsa. W dodatku, jak widać na zdjęciach, jest to dobra propozycja dla wzrokowców :)
SMACZNEGO!
Napisz pierwszy komentarz