Ile kalorii ma pizza? Często słyszę i czytam to pytanie. W przypadku pizzy panuje bowiem wiele stereotypów podobnych do tych, przez które cierpią np. ziemniaki, czy kapusta. „Bo to ciężkie i tłuste jedzenie, a d… rośnie”.
Ja mam na to pytanie jedną, sprawdzoną odpowiedź:
To zależy
Biedne ziemniaki obrywają raz za razem i są ofiarą niesłusznych osądów. Czemu one winne, kiedy wiele osób nie wyobraża sobie innej wersji tego zdrowego warzywa, niż polanej roztopionym masłem, z dodatkiem przesmażonej cebuli i skwarków z boczku?
Podobnie jest z pizzą. Jej kaloryczność nie wynika z tego, że coś nazywa się „pizza” ;) Najważniejsze są dodatki, a także ilość ciasta użytego do upieczenia pizzy.
Cienkie ciasto to mniej kalorii
Jeżeli liczysz kalorie, to nie musisz odmawiać sobie pizzy, i spokojnie raz na tydzień lub dwa możesz przygotować domową pizzę, która nie będzie miała więcej kalorii niż zjadane na śniadanie pieczywo.
Podstawowa zasada to przygotowywanie cienkiego ciasta – będzie go mniej, ale zapewniam, że cienką pizzą też się najesz. Kiedy chcę przygotować lekkostrawną pizzę, do przygotowania placka o średnicy 30 cm (dla dwóch osób) wystarczy użyć 125 gram mąki i proporcjonalnie dobrać ilość pozostałych składników. Ciasto wyjdzie cienkie jak naleśnik.
Pizza zawdzięcza większość kalorii dodatkom
Najwięcej kalorii kryje się zwykle w serze i mięsnych dodatkach. Dlatego jeżeli chcesz przygotować dietetyczną pizzę, wystarczy użyć mniejszej niż zwykle porcji sera. Pizza nic na tym nie straci, a wręcz więcej smaku i aromatu uwolnią inne składniki.
Najlepsze sposoby na ograniczenie liczby kalorii w pizzy:
- Sos pomidorowy zrób ze świeżych pomidorów, lub z pomidorów z puszki i nie używaj do jego przygotowania żadnego tłuszczu. Jeżeli zwykle smażysz czosnek i cebulę, to po prostu uduś te dodatki w pomidorach.
- Użyj mniej sera niż zwykle – już 50 g mozzarelli wystarczy na pizzę dla dwóch osób.
- Zrezygnuj z mięsnych dodatków – zamiast salami czy kiełbasy, dodaj do pizzy sporo aromatycznych przypraw i ziół, a także dodatki w postaci papryki, pieczarek, świeżych pomidorów, cukinii, bakłażana, kukurydzy, oliwek, kaparów, szpinaku, krążków cebuli, szparagów, gruszek, orzechów i wielu innych
- Nie korzystaj z gotowych sosów do pizzy, szczególnie czosnkowych na bazie majonezu – gotową pizzę wystarczy skropić odrobiną octu balsamicznego i dobrej oliwy z oliwek (TAK! dobrej jakości tłuszcz nieprzetworzony w wysokiej temperaturze to samo zdrowie!), tym prostym zabiegiem podkręcisz smak pizzy i wszystkich dodatków
Czy pizza tuczy?
To zależy :D Przede wszystkim nie jest to danie, które polecałbym komukolwiek jeść codziennie. Jak ze wszystkim, najważniejszy jest umiar. Nie jestem fanem zakazów i walczenia z samym sobą za wszelką cenę. Staram się po prostu, aby moja codzienna dieta była jak najbardziej urozmaicona.
Regularnie jadam pizzę, makarony, sałatki, owoce, ryby, warzywa strączkowe, dużo zielonych i świeżych warzyw, różne kasze, bardzo mało mięsa i produktów mięsnych typu wędliny, czy pasztety.
Pizzę preferuję tylko własnej roboty. Zawsze na cieniutkim cieście i z niedużą ilością dodatków. Zwykle również bez mięsa. Sery za to uwielbiam pod każdą postacią i tego dodatku nie potrafiłbym sobie odmówić, czego też nie czynię ;-)
Zjadłam 26cm placek mega cienki tak że bardziej się nie da, sos pomidorowy, kapary oliwki i anchovies ani grama sera Nie mam pojęcia ile miała kalorii może ktoś się orientuje?
Zawsze mam ten dylemat, ale tak ją uwielbiam i całą kuchnię włoską, że te kalorie idą na drugi plan :)
Racja, pizza przygotowywana w domu to nie zawsze takie fast-food bo trochę czasu w kuchni trzeba jednak spędzić ;) Ja staram się nie jadać na mieście czy właśnie śmieciowego jedzenia, ale na taką pizzę pozwalam sobie +- raz w tygodniu. Dodaję sporo warzyw, np. kolorowej papryki czy cebulki i uważam, że można się i najeść i nie zaliczyć bomby kalorycznej :)
Ja bardzo czesto zastanawiam się nad kalorycznością pizzy, bo to jesy jedyne danie z tych z rodzaji fast – foodów, bez którego po prostu życia sobie nie wyobrażam. Hamburgery mogą iśc out, frytki i kebaby też. Jednak nie pizza. Ale robię zazwyczaj na cienkim cieście, z odtłuszczonym serem, z dodatkiem brokuła, pieczarek, pomidorów, papryki… Więc chyba jeszcze tak bardzo nie grzeszę, taką mam przynajmniej nadzieję.
Nie grzeszysz z całą pewnością :) Ja w ogóle nie nazywałbym domowego jedzenia fast-foodem, bo to obraza dla własnoręcznie przyrządzonej pizzy :-)