Uprawa pomidorów „własnej produkcji” to był pomysł, który chodził za mną od dawna. Zawsze jednak pojawiały się jakieś przeszkody i wymówki. W końcu nadeszła jednak odpowiednia porcja motywacji – moja pięcioletnia córka złapała bakcyla dzięki sprezentowanej przez babcię mini szklarni.
Dzięki temu przez prawie całą jesień i zimę uprawialiśmy na parapecie wszystkie nasionka dołączone do zestawu małego ogrodnika. Udało nam się nawet wychodować kilka dorodnych zielonych fasolek! :)
Zima chyliła się ku końcowi i pod koniec lutego w sklepach zaczęły pojawiać się przeróżne nasionka i gadżety ogrodnicze. Dla córki (i dla siebie oczywiście) postanowiłem kupić zestaw mini szklarni (podłużne pojemniki z przezroczystymi pokrywami) z dołączonymi suchymi krążkami torfu.
Wystarczyło umieścić krążki w pojemniku i zalać wodą. Po kilku minutach wielokrotnie zwiększyły swoją objętość i były gotowe do umieszczenia w nich dowolnych nasion. W pierwszej kolejności padło na szpinak, czosnek niedźwiedzi, bazylię i pomidory koktajlowe.
Pomidory na paracie i balkonie
Pomidory to moje ulubione warzywa. A do tego już kilku znajomych opowiadało mi, że dobrze przyjmują się nawet w doniczkach ustawionych na balkonie czy na parapecie. Ważne, żeby nie trzymać ich w środku, bo szybko marnieją.
Nasze nasionka w plastykowej mini-szklarni ustawionej na parapecie w kuchni zaczęły kiełkować po 3-4 dniach. Po 4 tygodniach te dorodniejsze sztuki pomidorowych krzaczków miały już po 10 cm wysokości i cztery do ośmiu listków, a korzenie zaczęły już wyraźnie przerastać małe torfowe podłoża. Wtedy zajęliśmy się z córką przesadzeniem ich od większych glinianych doniczek i przenieśliśmy je z kuchni na balkon jak tylko z końcem marca na zewnątrz skończyły się nocne przymrozki.
O dalszych losach naszej balkonowej plantacji pomidorów koktajlowych napiszę już niebawem! Może już w lecie zrobię z nich w 100% własnej produkcji suszone pomidory albo sos do pizzy! :D
Nasiona pomidorów kiełkujące na wacikach
Jest jedna rzecz, która nam się totalnie nie udała w domowej uprawie pomidorów. W ramach wcześniejszych zabaw wiele nasionek „sadziliśmy” na zwykłych, małych wacikach kosmetycznych. Wszystkie rosły bardzo dobrze na tym podłożu i kiełki (podobnie jak wielkanocna rzeżucha) bardzo dobrze sobie radziły.
Bardzo dobrze wykiełkowały na wacikach nasiona pomidorów, ale problemy pojawiły się, kiedy chciałem przesadzić młode sadzonki do ziemi – praktycznie nie dało się ich nie uszkodzić w trakcie wyjmowania z waty i wszystkie padły w ciągu kilkudziesięciu godzin od tej operacji ;( …tak że nie polecam wacików jeżeli chcecie zrobić z dzieciakami coś więcej niż mały eksperyment i wyhodowanie kiełków.
Co roku sadzę pomidory w dużej donicy na balkonie i mam super pyszne pomidorki przez całe lato, aż do końca października (jeśli nie ma przymrozków).
My sieliśmy kiedyś ogórki na mchu – może też pomidory by się udało tak przygotować -mech musi być wilgotny ,mokry –
Bardzo ciekawe :) muszę o tym poczytać w sieci i może wypróbuję. A te ogórki to wyrosły dobrze? :)