Pierwszy tydzień relacji z wyprawy po GREAT brytyjskie jedzenie kończymy porcją ciekawostek z kulinarnej mapy Walii.
Smakowite gościnne artykuły publikowane są na blogu przy wsparciu Ambasady Brytyjskiej, ich autorem jest Martin Oxley – dyrektor ds handlu i inwestycji w ambasadzie brytyjskiej w Warszawie, pasjonat brytyjskiej kuchni oraz wszystkiego co z nią związane.
Zapraszam do lektury:
Na popołudniowy dymek zatrzymaliśmy się w jedynej wędzarni na Anglesey, która przetrwała do naszych czasów. Mówimy tu o obsypanym nagrodami bekonie, rybach i węgorzach. Naprawdę warto tu zajrzeć – smacznego!
DeriMon – jedyna tradycyjna wędzarnia na Anglesey
Nazwa DeriMon (w języku walijskim oznaczająca „Dęby Anglesey”) – wzięła się stąd, iż nazwa naszej posiadłości – Deri Isaf (czyli Niższe Dęby) – pochodzi od walijskiego określenia dębu – „derwen”. W dawnych czasach duży obszar w tej części Anglesey porośnięty był lasami dębowymi, co przejawia się w nazwach wielu miejscowości.
Wędzenie i solenie to oczywiście oryginalne metody konserwowania żywności, stosowane w czasach, gdy nie było lodówek i zamrażarek. W wielu gospodarstwach, również naszym, funkcjonowały wówczas przydomowe wędzarnie. Czasy się trochę zmieniły i teraz wędzimy z myślą o dodatkowym aromacie, a nie z konieczności. Dziś także stosuje się pakowanie próżniowe, co w połączeniu z wędzeniem i soleniem przedłuża dodatkowo świeżość produktów przechowywanych w lodówkach czy zamrażarkach.
Nasz rodzinny biznes powstał po paru latach wędzenia dla siebie i przyjaciół z użyciem własnych wiórów z 400-letniego dębu oraz trocin powstałych w wyniku naturalnych zniszczeń po sztormie!! Teraz jest to nowoczesna wędzarnia, nadal korzystająca z tradycyjnych receptur dla uzyskania maksymalnego aromatu, lecz jednocześnie przestrzegająca wszystkich regulacji EU w zakresie bezpieczeństwa żywności. Możecie być pewni, że nasze produkty nie zawierają żadnych chemikaliów, barwników czy sztucznych aromatów.
Prowadząc jedyną wędzarnię na przepięknej wyspie Anglesey, naszą działalność traktujemy z pasją i chętnie podzielimy się z wami doświadczeniem.
W listopadzie 2006 roku wędzarnia DeriMon zdobyła Srebrną Nagrodę dla Małych Producentów w konkursie „Prawdziwy Smak Walii” za peklowany wędzony bekon. Jesteśmy bardzo dumni z tego wyróżnienia i zamierzamy zgłaszać o wiele więcej naszych produktów zarówno do tego, jak i do innych, szerszych konkursów. W listopadzie 2007 roku zostaliśmy w konkursie „Prawdziwy Smak Walii” nagrodzeni ponownie – tym razem za najlepszy wędzony walijski cheddar. W 2008 znaleźliśmy się w pierwszej piątce walijskich laureatów prowadzonego przez Gary’ego Rhodesa konkursu „Lokalni Bohaterowie Jedzenia” – tutaj nagroda przypadła nam za naszego wędzonego na gorąco węgorza.
Zamek Beaumaris: XIII-wieczna warownia
Zamek Beaumaris na wyspie Anglesey to wspaniałe, niedokończone dzieło. Był to jeden z zamków stanowiących „żelazny pierścień” zamków w północnej Walii. Zbudował go angielski król Edward I, aby przypieczętować swoją władzę nad Walijczykami.
źródło fot.: cadw.wales.gov.uk
Budowa nie została jednak ukończona, a pieniądze i zapasy skończyły się zanim fortyfikacje osiągnęły pełną wysokość. Mimo to jednak zamek Beaumaris to widok zapierający dech, przez wiele osób uważany za najwspanialszy spośród wszystkich wielkich zamków zbudowanych w Walii za panowania Edwarda.
Budowa zamku rozpoczęła się w 1295 roku i był to zamek ostatni. Budując go, świetny królewski architekt James of St George wykorzystał całe swoje doświadczenie i inspiracje – było to największe przedsięwzięcie jego życia. Jeżeli chodzi o stronę czysto architektoniczną zamek Beaumaris, technicznie najdoskonalszy zamek w Wielkiej Brytanii, ma niewiele sobie równych. Ten projekt, zakładający koncentryczne „mury w murach”, doskonale symetryczny, z aż czterema liniami obwarowań, był w końcu XIII wieku na wskroś nowoczesny.
Twierdza ta stoi na końcu Castle Street, ulicy nierozerwalnie związanej z historią miasta. Znajdowało się tu „beau marais” (piękne mokradło), na którym Edward postanowił zbudować zamek i miasto garnizonowe. Z zewnątrz zamek Beaumaris wydaje się niemal łagodny. Nie strzela groźnie w górę jak inne fortece, lecz zadowolony tkwi wśród cudownej natury, patrząc na góry i morze, częściowo otoczony fosą wypełnioną wodą. Statki z dostawami mogły podpływać pod sam zamek. Beaumaris niezmiennie fascynuje.
Tak wiele jest tu do oglądania – 14 osobnych, dużych przeszkód, które musiałby pokonać ewentualny najeźdźca, setki sprytnie rozmieszczonych otworów strzelniczych, śmiertelne zapadnie broniące wejść. Ta niezwykła warownia znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa.
Byliśmy w gospodzie Ye Olde Bulls Head Inn – GREAT wrażenia!
Gospoda Ye Olde Bulls Head Inn, wyrafinowane połączenie dawnego z nowym, podejmuje gości od XV wieku. Jest to własność prywatna, strategicznie położona w centrum malowniczego, historycznego miasta Beaumaris. Ye Olde Bulls Head Inn to zabytek II stopnia.
źródło fot.: www.bullsheadinn.co.uk
W ciągu wieków gospoda odgrywała kluczową rolę w rozwoju miasta. W czasach brytyjskiej Wojny Domowej została zarekwirowana przez cromwellowskiego generała Myttona. Natomiast w XVIII wieku stała się jednym z pierwszych na wyspie Anglesey legalnie zarejestrowanych domów spotkań kwakrów.
Wśród sławnych gości tej gospody był pisarz Karol Dickens i pamiętnikarz Dr Samuel Johnson. Współczesny wystrój miesza się ze starym drewnem, antycznymi meblami i przedmiotami świadczącymi o historii gospody. Tradycyjna atmosfera panuje w barze, z ciekawą kolekcją staroci, otwartym ogniem i dębowymi belkami.
Gospoda cieszy się popularnością zarówno wśród ludności miejscowej, jak i przyjezdnych, a bar zyskał szeroką sławę jako miejsce serwujące doskonałe, prawdziwe beczkowe ale.
Wypiliśmy kropelkę Penderyn – unikalnej słodowej whisky z Walii
U progu nowego tysiąclecia grupa przyjaciół z pięknego walijskiego kraju postanowiła zrealizować prostą wizję. Jako pierwsi od ponad wieku gorzelnicy walijscy, ludzie ci zapragnęli zerwać z konwencją i przyrzekli sobie, że ich marzenie się ziści.
Destylator do whisky z Penderyn jest unikalny – w tym miedzianym naczyniu powstaje pełen aromatu alkohol o niezwykłej mocy i czystości. Destylator ten to wynalazek doktora Davida Faradaya, potomka wielkiego uczonego epoki wiktoriańskiej Michaela Faradaya. Ten 92-procentowy alkohol ma największą moc spośród wszystkich słodowych whisky, a ponieważ dzienna produkcja to tylko jedna beczka, jest także wyjątkową rzadkością. Styl Penderyn to unikalne połączenie produkcji w dwóch rodzajach beczek. Po początkowym etapie dojrzewania w beczkach po burbonie starannie dobranych i pochodzących z jednego źródła whisky leżakuje w specjalnych beczkach po maderze.
Spotkanie sztuki z nauką ma miejsce w chwili, gdy ci zdolni, młodzi gorzelnicy stwierdzą, że znajdujący się w beczce płyn można już butelkować. Dzięki jakości drewna ten delikatny alkohol bardzo szybko nabiera wytworności zarezerwowanej zwykle dla o wiele starszej whisky, ale żeby zachował świeżość i lekkość nie wolno mu pozwolić dojrzewać zbyt długo. Moc Penderyn whisky redukuje się poprzez dodawanie, kropelka po kropelce, źródlanej wody Brecon a następnie napój butelkuje się bez filtrowania na zimno.
Wędzony cheddar z Derimon i kropelka Penderyn – co za GREAT połączenie – musicie sami spróbować!
Co jak co, ale whisky i wędzony bekon to dobry zestawa :-) Ale smaka sobie narobiłem
Bobik coś o tym wiem. Pełnią szczęścia byłaby degustacja takich rarytasów w klimatycznej gospodzie. Choć niekoniecznie chciałbym dobrą whisky bekonem zagryzać :-p Mnie ciekawi, czy u nas w Polsce funkcjonują takie miejsca