Malutkie, na jeden kęs, imprezowe przekąski to pewny sposób na przyjemne i bardzo smaczne spędzenie czasu. Ich przygotowanie jest proste i niezbyt czasochłonne, a wrażenia smakowe i wizualne godne zapamiętania :)
Aby małe przekąski cieszyły zarówno podniebienie jak i oczy, polecam podanie ich na dużej desce lub specjalnym kamieniu, co pozwoli ładnie je poukładać obok siebie i wzmocni efekt WOW.
Wszystkie główne składniki moich przekąsek nabyłem w trakcie zakupów w sklepie Intermarche, ponieważ mam przyjemność testować produkty z najnowszej gazetki WARTO WYBRAĆ (oferta dostępna od 29.10.2015). Będąc na zakupach zwróćcie uwagę na czerwoną krewetkę, czyli logo bloga Zajadam.pl na wybranych stronach gazetki.
…a teraz do dzieła! :-)
Składniki przekąsek
Widoczna na zdjęciach ilość produktów i gotowych przekąsek powinna wystarczyć jako przystawka dla 4 osób, lub solidna przekąska „do syta” dla dwóch. Oprócz głównych składników podanych na poniższej liście użyłem również dodatkowych takich jak oliwa z oliwek, sól, pieprz czy przyprawa curry, dokładne informacje na ich temat znajdziesz już w poniższych punktach opisujących przygotowanie poszczególnych części mojej deski rozmaitości.
- Ser pleśniowy Blue D’Auvergne Rocabret – ok. 100-150 g
- Mini kiełbaski Chorizo MONIQUE RANOU
- Mini kiełbaski z pleśnią MONIQUE RANOU
- Pancetta
- Pomidory koktajlowe
- Czerwona cebula
- Szpinak świeży
- Orzechy laskowe łuskane BOUTON D’OR
- Dynia hokkaido
Wykonanie
Przygotowania zacząłem do dyniowo-serowych koreczków. Dynię hokkaido pozbawiłem pestek i miękkiego, włóknistego wnętrza, następnie pokroiłem w ok. 2 cm kostki.
Pokrojoną dynię posypałem przyprawą curry, solą, pieprzem i odrobiną płatków chilli, a następnie skropiłem sokiem z cytryny i oliwą z oliwek. Całość wymieszałem i wyłożyłem na blaszkę w taki sposób, aby kawałki dyni nie stykały się ze sobą.
Dynię piekłem przez ok. 15-20 w piekarniku nagrzanym do temperatury 200 st. C. do czasu aż zmiękła i ładnie się przyrumieniła. Uwaga: Ja użyłem dyni hokkaido z cienką skórką, nadającą się do jedzenia po upieczeniu.
Następnie przystąpiłem do przygotowania właściwych koreczków. Ser pleśniowy pokroiłem w kostkę podobną do kawałków dyni. Na wykałaczki nabijałem najpierw dynię, potem ser, następnie przyozdabiałem każdy koreczek odrobiną koperku i czerwonej cebuli. Na sam koniec koreczki skropiłem sokiem z cytryny, co w połączeniu z koperkiem nadało im bardzo świeżego smaku i sporo soczystości.
Teraz kolej na szpinakowe pesto. Do pojemnika blendera dodałem garść liści szpinaku, kilkanaście sztuk orzechów laskowych, nieduży kawałeczek twardego żółtego sera, 1/2 ząbka czosnku, 3 łyżki oliwy z oliwek, 1 łyżkę soku z cytryny, sól, pieprz.
Całość zblendowałem na gęstą pastę, która posłużyć miała za dodatek do chrupiących grzanek przygotowanych z bagietki pokrojonej na małe kromeczki, posmarowanej masłem i upieczonej na złoto w piekarniku.
Jednym z głównych elementów mojej deski rozmaitości były mini kiełbaski i mini chorizo, które w fantazyjny sposób poukładałem na desce. Była to najprostsza część, ponieważ chorizo już prosto z opakowania są malutkie, na jeden kęs. A kiełbaski pokroiłem na mniejsze pniaczki i ułożyłem w kształt kwiatka ;-)
Wpadłem również pomysł, że dobrym towarzystwem dla pancetty będą grillowane w piekarniku pomidory koktajlowe i czerwona cebula.
Cebulę pokroiłem w kwadratowe łódeczki i zamarynowałem w mieszance miodu, oliwy z oliwek, soli i pieprzu. Pomidorki posoliłem, dodałem pieprzu, odrobinę koperku i skropiłem oliwą.
Cebulę i pomidorki zgrillowałem w piekarniku nagrzanym do temp. 225 stp. C. na funkcji grill z termoobiegiem – przez ok. 7-8 minut. W tym czasie cebula lekko się skarmelizowała i zmiękła, zaś pomidorki mocno się skurczyły i nabrały świetnego, grillowego aromatu.
Następnie na patyczki do szaszłyków nabijałem jedną krawędź plasterka pancetty, upieczoną połówkę pomidorka, kawałeczek grillowanej cebuli i drugi koniec plastra pancetty. Na każdym patyczku znalazły się po dwie porcje pancetty z pomidorem i cebulą.
Tak przygotowane przekąski, wraz z dodatkową porcją kawałków sera pleśniowego (na jeden kęs) poukładałem na dużej desce – kamieniu granitowym i podałem na stół jako imprezowe przystawki dla 4 osób. Do tego zestawu świetnie pasować będą zimne napoje lub chłodne piwko.
Przepis powstał przy wsparciu sieci sklepów Intermarche, jak również zakupy produktów do tego przepisu odbyłem właśnie w sklepie Intermarche. Dziękujemy! :-)
Ekstra, dzięki!