Wiele osób dobrze pamięta smak rosołu gotowanego przez babcię …bo chyba tylko babcie mają czas na przygotowanie prawdziwego rosołu ;) Ja od czasu do czasu, głównie jesienią i zimą, w wolną sobotę zabieram się do przygotowania królowej polskich zup. Częściej gotuję jedynie żurek.
Po przestudiowaniu kilkudziesięciu znalezionych w internecie przepisów, przeczytaniu kilkuset komentarzy i kilku niezbyt udanych podejściach do gotowania, dorobiłem się przepisu, który już od dłuższego czasu z powodzeniem stosuję. Dobry domowy rosół bez dopalaczy w postaci kostek rosołowych czy innych veget to nie lada wyzwanie.
Zobacz również przepis w wersji wideo z ciekawostkami i poradami na temat ugotowania idealnego rosołu:
A więc do dzieła!
Podaję ilość składników potrzebnych do przygotowania rosołu w 5-6 litrowym garnku.
pan>
Wiele osób dobrze pamięta smak rosołu gotowanego przez babcię …bo chyba tylko babcie mają czas na przygotowanie prawdziwego rosołu ;) Ja od czasu do czasu, głównie jesienią i zimą, w wolną sobotę zabieram się do przygotowania królowej polskich zup.
- mięso:
-
- kawałęk mięsa wołowego – rostbeefu (ilość wołowiny zależna od tego, jak bardzo wyczuwalny ma być jego smak w rosole, 200 do 300 gram powinno być OK)
- kilogram porcji rosołowej z kurczaka (+ ewentualnie kilka skrzydełek)
- jedna szyja indyka
- włoszczyzna
-
- jedna duża marchew (jeżeli dodasz więcej marchwi, rosół będzie słodszy)
- jedna pietruszka (korzeń)
- kawałek selera
- jeden mały por
- niewielki kawałek kapusty włoskiej
- 1 cebula z łupką (dla uzyskania lepszego koloru)
- Przyprawy
-
- dwa/trzy liście laurowe
- pięć ziaren ziela angielskiego
- pięć ziaren pieprzu czarnego
- sól
- jeżeli mam w zapasie, dodaję kilka małych suszonych grzybów (ale nie jest to konieczny składnik)
- natka pietruszki
- Zaczynam od przygotowania garnka z ZIMNĄ wodą, do którego wkładam całe przygotowane mięso i zaczynam gotowanie.
- Kiedy woda z mięsem zacznie się gotować, na powierzchni powinny pokazać się tzw. szumowiny, które zbieram przy pomocy małego sitka. W tym momencie należy zmniejszyć ogień, tak aby wywar bardzo delikatnie bulgotał.
- Po usunięciu szumowin do garnka wrzucam wszystkie, umyte i obrane wcześniej, warzywa. Przypominam, że cebuli nie obieramy z wszystkich warstw łupki, a jedynie usuwamy zewnętrzne brudne części.
- Zaraz po warzywach dodaję wszystkie przyprawy, częściowo przykrywam garnek z rosołem przykrywką i kontroluję temperaturę w taki sposób, aby gotująca się zupa przez cały czas tylko delikatnie bulgotała.
- Następnie gotuję długo, długo, długooo… raz na jakiś czas zaglądając do garnka w celu sprawdzenia, czy rosół nie wrze zbyt mocno. Wersja dla niecierpliwych zakłada gotowanie przez dwie godziny. Ja natomiast zawsze trzymam rosół „na gazie” przez minimum trzy godziny.
- Po zakończeniu gotowania przelewam rosół przez metalowe sitko do mniejszego garnka, pozbywając się w ten sposób wszelkich małych zanieczyszczeń. Następnie z resztek wybieram te składniki, które chcę zachować do spożycia (np. marchewkę).
- Teraz przychodzi czas na próbowanie. Jeżeli rosół jest zbyt wodnisty, to gotuję dalej bez przykrycia, aby nadmiar wody odparował. Taki rosół po schłodzeniu w lodówce zamienia się w galaretkę :) Jeżeli wywar jest zbyt mocny, można go rozcieńczyć.
- Rosół podaję z cienkim jajecznym makaronem, kawałkiem ugotowanej marchwi i posypuję posiekaną natką pietruszki.
- Rosół może być bardziej warzywny, jeżeli dodasz więcej włoszczyzny. Może mieć bardziej mięsny aromat, jeżeli dodasz więcej mięsa.
- Mięso z rosołu nie należy do najsmaczniejszych, ale może być niezłą podstawą do innych dań.
- Sam rosół jest świetną bazą dla innych zup.
- Jednorazowo gotuję dużą ilość rosołu, a następnie dzielę na mniejsze porcje i zamrażam. W ten sposób można go przechowywać przez dłuższy czas.
Składniki rosołu
- woda – ja zawsze używam wody filtrowanej
- mięso:
- kawałęk mięsa wołowego – rostbeefu (ilość wołowiny zależna od tego, jak bardzo wyczuwalny ma być jej smak w rosole, 200 do 300 gram powinno być OK)
- kilogram porcji rosołowej z kurczaka (+ ewentualnie kilka skrzydełek)
- jedna szyja indyka
- włoszczyzna
- jedna duża marchew (jeżeli dodasz więcej marchwi, rosół będzie słodszy)
- jedna pietruszka (korzeń)
- kawałek selera
- jeden mały por
- niewielki kawałek kapusty włoskiej
- 1 cebula z łupką (dla uzyskania lepszego koloru)
- przyprawy
- dwa/trzy liście laurowe
- pięć ziaren ziela angielskiego
- pięć ziaren pieprzu czarnego
- sól
- jeżeli mam w zapasie, dodaję kilka małych suszonych grzybów (ale nie jest to konieczny składnik)
- natka pietruszki
Gotowanie rosołu
Na początek najważniejsze do zapamiętania: Dobry domowy rosół musi gotować się bardzo długo. Jeżeli ma być jak u babci, nie można robić niczego na skróty. Jedną z głównych tajemnic królowej zup jest nieśpieszny sposób gotowania. Nie wolno dopuścić, aby rosół gotował się zbyt gwałtownie – powinien ledwie „pyrkać” :-) Taki sposób przyrządzania daje gwarancję, że Twój rosół będzie klarowny.
Zaczynam od przygotowania garnka z ZIMNĄ wodą, do którego wkładam całe przygotowane mięso i zaczynam gotowanie.
Kiedy woda z mięsem zacznie się gotować, na powierzchni pokazują się tzw. szumowiny, których od jakiegoś czasu nie zbieram – one i tak opadną na dno garnka zanim rosół się ugotuje i nie wpłyną negatywnie na jego klarowność (o szumowinach i dlaczego nie warto ich wyrzucać przeczytasz więcej w komentarzach).
W tym momencie zmniejszam ogień, tak aby wywar bardzo delikatnie bulgotał. Do garnka wrzucam umyte i obrane wcześniej warzywa. Przypominam, że cebuli nie obieramy z wszystkich warstw łupki, a jedynie usuwamy zewnętrzne brudne części i opalamy nad palnikiem lub w piekarniku. Dzięki temu rosół będzie bardziej klarowny i będzie miał lepszy kolor.
Zaraz po warzywach dodaję wszystkie przyprawy, częściowo przykrywam garnek z rosołem przykrywką i kontroluję temperaturę w taki sposób, aby gotująca się zupa przez cały czas tylko delikatnie bulgotała.
Następnie gotuję długo, długo, długooo… raz na jakiś czas zaglądając do garnka w celu sprawdzenia, czy rosół nie wrze zbyt mocno. Wersja dla niecierpliwych zakłada gotowanie przez dwie godziny. Ja natomiast zawsze trzymam rosół „na gazie” przez minimum trzy godziny.
Po zakończeniu gotowania przelewam rosół przez metalowe sitko do mniejszego garnka, pozbywając się w ten sposób wszelkich małych zanieczyszczeń. Następnie z resztek wybieram te składniki, które chcę zachować do spożycia (np. marchewkę).
Teraz przychodzi czas na próbowanie. Jeżeli rosół jest zbyt wodnisty, to gotuję dalej bez przykrycia, aby nadmiar wody odparował. Taki rosół po schłodzeniu w lodówce zamienia się w galaretkę :) Jeżeli wywar jest zbyt mocny, można go rozcieńczyć.
Rosół podaję z cienkim jajecznym makaronem, kawałkiem ugotowanej marchwi i posypuję posiekaną natką pietruszki.
Co więcej?
- Rosół może być bardziej warzywny, jeżeli dodasz więcej włoszczyzny. Może mieć bardziej mięsny aromat, jeżeli dodasz więcej mięsa.
- Mięso z rosołu nie należy do najsmaczniejszych, ale może być niezłą podstawą do innych dań.
- Sam rosół jest świetną bazą dla innych zup, na jego bazie powstanie świetna zupa botwinka, zupa cebulowa, czy zalewajka.
- Jednorazowo gotuję dużą ilość rosołu, a następnie dzielę na mniejsze porcje i zamrażam. W ten sposób można go przechowywać przez dłuższy czas.
- Jeżeli chcesz zebrać z powierzchni zupy tłuszcz, najłatwiej zrobić to, kiedy rosół jest chłodny i tłuszcz przybiera postać stałą. Można go wtedy zebrać łyżką bez najmniejszego problemu.
Smacznego! :-)
Czytelnicy piszą świetne i przydatne podczas gotowania komentarze, więc pozwolę sobie cytować w tym miejscu najciekawsze z nich:
- Dusia pisze, że z nieudanego rosołu zawsze można przygotować zupę pomidorową ;)
- Agula przypomniała o dodaniu spieczonej/przypalonej cebulki dla uzyskania jeszcze lepszego koloru
- Gosia unika w rosole mięsa z indyka, którego smak ponoć nie wszystkim przypada do gustu, dodaje za to do swoich rosołów jednego suszonego borowika
- Ankhaa podkreśla mocno, że rosół należy gotować bez przykrycia – wtedy nie stanie się mętny. Jej zdaniem kapusta włoska psuje smak rosołu i dlatego w jej domu nie jest stosowany ten składnik. Ankhaa gorąco poleca cielęcinę jako jeden z gatunków mięsa, których warto użyć do ugotowania rosołu.
- Aniaja poprosiła swoją mamę o wyjawienie rodzinnego sekretu :-) Kiedy zapytałam mamę o rosół, poradziła mi aby mięso (zwłaszcza drobiowe) dobrze wymoczyć przed gotowaniem, potem podgotować je w zimnej wodzie, a następnie wodę wylać i ponownie zalać świeżą, zimną. Dzięki temu nie ma szumowin.
- Wika rosół gotuje na piersiach z kurczaka (2 sztuki), piersi z indyka (1 sztuka) i małej porcji najchudszej wołowiny (lean, 5%), zamiast „babcinego” stosuje makaron pełnoziarnisty – to zdecydowanie wersja dla osób liczących każdą kalorię.
- UV pisze: co jakiś czas mama podawała rosół z ziemniakami i ja dzisiaj mam zamiar tez konsumować go w takiej postaci bo choć dla osob które nigdy tego nie próbowały moze wydać się dziwne to dla mnie jest to niebo w gębie i polecam przynajmniej skosztować
- Bezowy pisze: Rosół to sprawa prosta jak konstrukcja psychiczna faceta – wystarczy dać mu czas, dopieścić i nie zepsuć
- Andy pisze: Zasada dosyć stara… chcesz mieć dobre i smaczne mięso… musi ono być albo wrzucone do wrzącej wody lub na gorący tłuszcz… Jeżeli chcemy mieć dobrą zupkę…mięsko musimy najpierw troszeczkę pomoczyć w zimnej wodzie… O co w tym wszystkim chodzi? Chodzi o witaminy i wszystkie składniki mineralne zawarte w mięsie… Jeśli mięso sparzymy , białko się zetnie i wszystkie smakołyki(witaminki itp…) zostaną w w mięsie… Jeśli mięsko zalejemy zimną wodą , wtedy większość składników mineralnych rozpuści się w wodzie , co spowoduje , że zupka będzie przepyszna , ale zato mięso z tej zupki będzie mniej smaczne…
- Jaki pisze: Nigdy nie wkładaj mięsa rosołowego do wrzącej wody, tylko do zimnej i podgrzewaj powoli. Co do liści laurowych i ziela angielskiego są różne opcje, jedni dają inni nie. Tak jak cebula, jedni dodają łupinę inni całą cebulę przypaloną na ogniu.
* Z przepisu korzysta wiele osób spoza Polski, więc dla nich przygotowałem angielską wersję przepisu na tradycyjny rosół
Każda rodzina ma swoje sekrety kulinarne. Moja również :D Kiedy zapytałam mamę o rosół, poradziła mi aby mięso (zwłaszcza drobiowe) dobrze wymoczyć przed gotowaniem, potem podgotować je w zimnej wodzie, a następnie wodę wylać i ponownie zalać świeżą, zimną. Dzięki temu nie ma szumowin. Przetestowałam i kiedy wyciągnęłam sitko, żeby zebrać szumowiny, okazało się, że nie było co zbierać! Reszta przepisu w sumie taka sama tylko bez kapusty i OBOWIĄZKOWO przypieczona na ogniu cebulka. Gotuje się już godzinę i póki co wygląda i pachnie super :) pozdrawiam gotujących mężczyzn ;-)
Aniaja dzięki za ujawnienie rodzinnego sekretu! Dodam te informacje do przepisu :)
kurczak nadaje się do pieczenia. prawdziwy rosół naszych babć to….. wołowina i kura rosołowa. nic tego nie przebije. :) Co do reszty to się całkowicie zgadzam. Dodaję jeszcze troszkę żołądków i serduszek drobiowych . :)
Dorota to prawda – kurczak to nie kura rosołowa, ale nie jest łatwo na co dzień o takie rarytasy ;)
To świetnie, że opublikowałeś swój przepis, jak widać po odzewie internautów. Wydawałoby się, że to takie proste, ugotować rosół! a jednak…
Pozwól, że ujawnię dwa swoje spostrzeżenia-sekrety.
1. Pisałeś, że mięso nie jest zbyt dobre, spróbój „pręgi” wołowej, zawiera sporo kolagenu i jest naprawdę smaczna po ugotowaniu, pod warunkiem, że spożywa się jeszcze ciepłą, bezpośrednio wyjętą z wywaru. (Ja to mięso spożywam z musztardą solą czosnkową i pieprzem :))
2. Sporządzając rosół, mięso z przyprawami gotuję długo a warzywa znacznie krócej (30-40 minut). Oddadzą i tak swój aromat ale nie rozpadają się wtedy zbyt mocno i mogą przydać się np. do sałatki warzywnej.
Pozdrawiam
dobry przepis i dobra stronka internetowa wlasnie 1 raz robie rosol i juz zajebiscie pachnie:)kto chce sprobowac to zapraszam:)
pełen szacun ;-) sprawdziłem rosołek pierwsza klasa ;-) smak kolor
pełen szacun ;-)
Zacząłem jakaś godzinę temu gotować mój pierwszy rosół w życiu, według tego przepisu, w Google jest na 1 miejscu:) Ale widzę pozytywne komentarze więc jestem spokojny:) Pozdrawiam
Przepis w porządku, ja bym jednak podkreśliła kilkakrotnie, żeby gotować go bez przykrycia, żeby nie był mętny, to raz, a dwa, ja np. nie dodaję kapusty włoskiej, bo moim zdaniem psuje smak – za to kilka gatunków mięsa jak najbardziej.
Można dodać np. skrzydełka z kurczaka w tanszej wersji, a w droższej ciecięcinę -ja uwielbiam, ma cudowny smak dzieciństwa
(akurat u nas mięsa było wbród)
Dzięki Ankhaa za fachowy komentarz! Pozwolę sobie dodać Twoje rady na końcu mojego przepisu :-)
Tomek, dziękuję za super przepisy! zrobiłam dzisiaj rosol i leczo i obydwie potrawy okazały się hitem! oby więcej takich przepisów :)
rosół wyszedł super, tylko że na samym początku był cały duży garnek, gotowałam ok. 3 godzin i dużo go się wygotowało, tak że musiałam przelać do małego garnuszka :(
a dlaczego mi nie wyszedł klarowny? co zrobić jak wyszedł zbyt intensywny … czy wystarczy dolać wody i przegotować?
Karol jeżeli rosół jest zbyt intensywny to można go rozcienczyc, jeżeli jest mętny to niestety chyba niewiele da się zrobić – ja ratowalem się przerobką rosołu w pomidorówkę :-)
Ja zawsze dodaję ząbek czosnku, polecam nadaje pięknego aromatu jak i polepsza smak rosołku:)
w teori wyglada to tak, że jeżeli chcemy ugotować rosół powinno się wrzucic mięso do zimnej wody i gotować. Jednak przy sporządzaniu tzw Sztuki mięsa w rosole trzeba wrzucic mięso do wrzącej wody. Zawsze wrzucam do wrzątku, rosołek szybciej nabiera smaku i jest klarowniejszy ;) co do przygotowania rosołku zawsze mam zamrozoną porcję marchewki pietruszki selera i natki ;D wtedy tylko hop wszystko do garnka..
Dzięki Kacha za komentarz – tez uważam że trzeba sobie ułatwiać życie – wtedy gotowanie to przyjemność :)
Dzisiaj ja gotuje rosół wg.twojego przepisu. Zawsze uważałem że niedziela bez rosołu to dzień stracony. Pozdrawiam wszystkich smakoszy .
przepis jest super, polecam tylko dodać gałazkę lubczyku (razem z warzywami)
Tomku, nie mogłam się oprzeć gotującemu takie pyszności facetowi :-) dlatego zdradziłam sekret i pochwalę się, że własnie zrobiłam suszone pomidory zgodnie z Twoim przepisem. Postoją do jutra a jutro mam nadzieję na wielką ucztę :-)
hmmm… ja mam jedno jedyne zastrzeżenie. co do przygotowania czyli wrzucania mięsa do zimnej wody. Ile razy tak robiłam przez 2h gotowania rosół powodował u mnie odruch wymiotny ;-)
Dopiero kiedy pożaliłam się mamie ona przekazała mi rodzinna tajemnicę: mięso wrzucamy do wrzątku. Wtedy nie ma szumowin, nie ma nieciekawego zapachu i rosół jest delikatny, pyszny i aromatyczny!
@Majka dzięki za ujawnienie rodzinnej rosołowej tajemnicy – może następnym razem przetestuję Twój sposób i zdam relację ;)
Właśnie gotuję swój pierwszy w życiu rosół z Twojego przepisu. Zapach jest przepiękny, mam nadzieję, że i smak również taki będzie! Pozdrawiam!
Właśnie gotuje rosół z Twojego przepisu, mam 1,5 msca żeby się nauczyć go gotować i mam nadzieję, że się uda :)) narazie naprawdę ładnie pachnie. Pozdrawiam i fajnie, że jakiś facet gotuje (właściwie nie jeden, bo jeszcze paru, którzy się dopytują co to szczypta soli :)))
Jeszcze nigdy mi nie wyszedł dobry rosół bez tony wegety :(
Al następnym razem wypróbuję ten przepis! :D
fajny przepis:) właśnie gotuję rosół( po raz pierwszy)zobaczymy co z tego będzie;P Ale mam pytanko.Nie wrzucasz do rosołu liści selera,pietruszki? a dopiero później warzywa?
@Madzia – jeżeli mam świeże warzywa z liśćmi to je też zwykle wrzucam do garnka ;)
Rosół gotuję od lat, nie pamiętam od jak dawna. Przepis bardzo podobny, jednak mój lekko zmodyfikowany doświadczeniem. Tak więc aby był klarowny w miarę odparowywania trzeba dolewać zupełnie zimnej, surowej wody. Ponad to super smaku dodaje cebula pokrojona na ćwiartki i przypalona nad palnikiem chociażby i lekko czarna:-) Od jakiegoś czasu mam płytę ceramiczną więc cebulę kroję w dość grube krążki i przypalam na suchej patelni- chyba nawet lepiej smakuje. No i sedno sprawy- ja daję dużo więcej wołowiny niż jest w tym przepisie, w dodatku lekko przerośniętej i absolutnie indyka czy porcji tzw. rosołowych z kurczaka jedynie skrzydełka lub szyjki- rosół jest wtedy słodszy, klarowniejszy i generalnie SMACZNY!!!
Ten przepis to kapuśniak. Od kiedy do rosołu dodaje si kapuste!
@bolo jak przeczytasz przepis uważnie to zobaczysz ze kapusniak z tego nijak nie wyjdzie :P
Witam przepis wygląda świetnie mam nadzieje, że coś z tego wyjdzie ;) Tylko mam pytanie nie trzeba wrzucić kostki rosołowej do tego?
Żadnej kostki – to świętokradztwo!!! :-)
@ Pablo – szczypta to nic innego jak ilość soli która mieści między trzema palcami :) Ja gotuję rosół w szybkowarze – jest przejrzysty, smaczny i bardzo szybko gotuje się :)
Rewelacyjny przepis. Pierwszy raz prytowowywałam rosół – bardzo smaczny nie wymaga kostek czy innych ulepszaczy tak jak to jest w innych przepisach. Polecam! :)
Do wrzątku najlepiej wrzucać zamarznięte mięso-wtedy nie będą się zbierać szumowiny. Surowe, świeże mięso trzeba na zimną wodę- z ćwiartek z kurczaka trzeba usunąć płucka-takie ciemno-czerwone albo brunatne miękkie coś koło kręgosłupa- bo one są odpowiedzialne za mętnienie rosołu;)
za chwilę idę gotować rosołek… :)
Ciekawe co z tego będzie … :D
Zawsze mięsko wrzucałam do wrzątku. Jednak dzisiaj korzystając z Twojego przepisu zagotowałam w zimnej wodzie. Zobaczymy co wyjdzie. Dam znak :)
Następnym razem na pewno ugotuję rosół według Twojego przepisu, bo wydaje się być znakomity. Tymczasem jednak, wykorzystam żeberka, które już kupiłam. Mam nadzieję, że uda się tak czy inaczej. Pozdrawiam :)
Następnym razem na pewno zrobię to według Twojego przepisu, a tymczasem wykorzystam żeberka, które już kupiłam. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Pozdrawiam :)
@Luiza myślę, że nic nie stoi na przeszkodzie żeby przygotować dobry bulion na bazie żeberek – jednak na żeberkach nie uzyskasz na pewno tradycyjnego smaku niedzielnego rosołu ;)
Czy można zamiast podanego przez Ciebie mięsa, zrobić to na żeberkach?
Witam,
Dziś zadanie specjalne przede mną, a mianowicie będę gotować rosół 3 raz w życiu według Twojego przepisu. Zapewne dodam coś od siebie, ale laptop będzie stał na kuchennym blacie NA PEWNO!
Specjalne zadanie, ponieważ pierwszy raz będę karmić swojego mężczyznę:).
Rosół nie może być gotowany na skróty – to jasne, ale droga na skróty przez żołądek do serca mężczyzny jest dopuszczalna;).
Pozdrawiam
@Pablo dzięki za komentarz – z przepisu sam jestem dumny bo napisanie go zajęło mi dużo czasu i bazowałem na wielu próbach ugotowania jak najlepszego rosołu :-)
Dziś gotuję drugi raz wg tego przepisu. Za pierwszym razem odrazu przypaliłem cebule bo tak pamiętałem jak mama robiła, gotowałem w sumie 4 godziny bo troche mi się o nim zapomniało :) ale wyszedł kosmicznie smaczny :P
Tylko zawsze mam problem z tą solą, nawet jak słyszę „2 szczypty” to nie wiem ile to :D ale udało mi się nie przesadzić.
Przepis pięknie napisany bo tak krok po kroku, nie da się pomylić. Dziękuję bardzo :)
Dzięki Ci, o Wielki. Ślę hymny uwielbienia w Twoją stronę. Zostawiono mnie samą w domu z zadaniem ugotowania rosołu, czego nigdy przedtem nie robiłam. Dzięki Tobie, wiem, co zrobić.
Dziękuję :)
niestety mi zupa wychodzi dość wodnista i bez smaku :/ a trochę tego mięsa wrzuciłem… co mogę na to zaradzić?
@Marcel – Rosół to z założenia zupa o wodnistej konsystencji – jeżeli brakuje smaku to albo nie posoliłeś odpowiednio rosołu, albo za mało było mięsa, albo mięso było kiepskie.
@Tomek – cebulkę można przypalić również w piekarniku. Sam tak robię (również mam płytę ceramiczną) i wychodzi na to samo.
@Michaił – genialny w swej prostocie pomysł :))) na pewno mój następny rosół będzie taką cebulę z piekarnika zwierał.
@Tomku ja bym sugerował dodać pół łyżeczki – jeżeli gotujesz rosół w dużym garnku pewnie trzeba będzie jeszcze dosolić na koniec – trzeba to robić na oko, tak żeby rosół dobrze smakował.
:))
Dziękuje bardzo ale ile to jest w łyżeczkach/łyżkach…?
PS. Generalnie nie używam soli, a chciałbym żeby ten rosół był zjadliwy dla wszystkich :)
Tomku, ja zwykle dodaję dwie słuszne szczypty soli a potem na sam koniec solę do smaku.
Ile tej soli wsypać??????
Rosołek rewelacja, świetny przepis :D smak młodości :D
od wielu lat gotuję rosół, wychodzi mi …dobrze. jednak unikam mięsa z indyka (daje specyficzny smak , nie wszyscy go lubią ). Przepis mojej babci to: rosół musi być tłusty dlatego dodaje się do niego mięso wołowe z tzw.przerostem. Sposób gotowania w tym przepisie i przyprawy to strzał w dziesiątkę ! Czasem ( jak mam ) dodaję suszonego borowika JEDNEGO !
Dzięki za przepis bo na niemiecki potrzebowałem ;)
po wielu próbach kończących się klęską, znalazłam tą stronkę. dobrze się zapowiada, gotuję ponad godzinę, jeszcze nic nie widać ale pozytywnie pachnie…
@agula – racja, przypalana na palnikiem cebula z łupką to jeden z tradycyjnych składników rosołu. Ja niestety dysponuję jedynie płytą ceramiczną i stąd brak takie cebuli w moim rosole. W wolnej chwili postaram się jednak zmodyfikować nieco przepis, tak żeby uwzględniał ten fakt.
Także nie posiadam palnika a do rosołu podpiekam połówki cebuli na patelni.Jak się przypali to do rosołku
ja też przypalam na patelni,moja mama kiedyś na płycie kuchni węglowej:)
przepis świetny, jedyne czego mi w nim brakuje to spieczonej cebulki. dodaję jedną małą w łupince, a drugą małą spalam na palniku i dodaję trochę później. również pomaga w kolorze, a do tego smak i zapach jak u babci! :)
Mam pytanie: ile wody nalać do garnka na ten rosół?
@Aga – ja nalewam wody tyle, żeby wszystkie składniki były zanurzone. Rosół gotuję zwykle w 4 litrowym garnku i przy ilości składników podanych w przepisie wlewam wody do pełna.
przepis świetny, rosołek rewelacja ;-)
ja dodaję trochę kurkumy ma piękny złoty kolor i imbiru w proszku – jest bardzo dobry
Świetny przepis :). Właśnie gotuję rosół. Napiszę później, co mi z tego wyszło. Pozdrawiam!
Właśnie jestem w trakcie gotowania rosołu wg Twojego przepisu. Za mną już 2 godzina. Ale trzymam się zasady, że nie ma drogi na skróty, więc walczę dalej. O efektach i opiniach najbliższych poinformuję już wkrótce. Ale ładnie pachnie.
Trzymam kciuki :-)
Jestem w trakcie gotowania, pachnie pięknie, Napewno dla rosołu czas jest najwazniejszy! Przepis bardzo fajny, przejrzysty i jasny. Dziękuje
Dobry przepis. Rosół smakował całej rodzinie.
@Dusia nie poddawaj się! …chyba każdy kto próbował robić rosół, co najmniej kilka razy skończył z pomidorówką w garnku ;-)))
Ja nie umiem :( ale nie z winy przepisu, tylko chyba za mało mięska miałam ( na 1-1,5 litra pierś ze skrzydelkiem- taka mała porcja rosołowa) do tego jedna duza marchew, korzeń pietruszki też spory, kawałek pora, przyprawy i musialam kosteczki rosolowe wrzucić, a po 2 godz trzymania na małym ogniu, na chwile podkrecilam temperature zeby zaczelo tak jak w przepisie znow troszke bulgotać nom i zmętniał. Ale pomidorowa wyszła z tego super, dobrze że robiłam mały garneczek :)
Dzisiaj gotuję po raz drugi. Za każdym razem rewelacja i pachnie jak u mojej mamy :-) Super przepis!
Niedzielny rosol bez zarzutu wyszedl i wszystkim w diomu smakowalo bardzo
Fajny przepis! Pierwszy raz udało mi się ugotować rosół, którego nie musiałam doprawiać dużą ilością wegety :-)