Nauczę Cię jak upiec mistrzowską pizzę

Czy chcesz zaimponować rodzinie i znajomym? PizzaNerd to najelpszy kurs pieczenia pizzy.

Nie przegap → Sprawdź: pizzanerd.pl

Rosół, przepis na tradycyjną polską zupę

Rosół, przepis na tradycyjną polską zupę

Wiele osób dobrze pamięta smak rosołu gotowanego przez babcię …bo chyba tylko babcie mają czas na przygotowanie prawdziwego rosołu ;) Ja od czasu do czasu, głównie jesienią i zimą, w wolną sobotę zabieram się do przygotowania królowej polskich zup. Częściej gotuję jedynie żurek.

Po przestudiowaniu kilkudziesięciu znalezionych w internecie przepisów, przeczytaniu kilkuset komentarzy i kilku niezbyt udanych podejściach do gotowania, dorobiłem się przepisu, który już od dłuższego czasu z powodzeniem stosuję. Dobry domowy rosół bez dopalaczy w postaci kostek rosołowych czy innych veget to nie lada wyzwanie.

Zobacz również przepis w wersji wideo z ciekawostkami i poradami na temat ugotowania idealnego rosołu:

Subskrybuj ➜ Nie przegap nowych filmów, zasubskrybuj mój kanał na YouTube

A więc do dzieła!

Podaję ilość składników potrzebnych do przygotowania rosołu w 5-6 litrowym garnku.

pan>

Przepis na rosół domowy, tradycyjny polski – jakie mięso do rosołu, jakie warzywa, jak długo gotować rosół?
 
Przepis na tradycyjny domowy rosół to
 

Wiele osób dobrze pamięta smak rosołu gotowanego przez babcię …bo chyba tylko babcie mają czas na przygotowanie prawdziwego rosołu ;) Ja od czasu do czasu, głównie jesienią i zimą, w wolną sobotę zabieram się do przygotowania królowej polskich zup.

 
Po przestudiowaniu kilkudziesięciu znalezionych w internecie przepisów, przeczytaniu kilkuset komentarzy i kilku niezbyt udanych podejściach do gotowania, dorobiłem się przepisu, który już od dłuższego czasu z powodzeniem stosuję. Dobry domowy rosół bez dopalaczy w postaci kostek rosołowych czy innych veget to nie lada wyzwanie.
 
A więc do dzieła!
 
Podaję ilość składników potrzebnych do przygotowania rosołu w pięcio litrowym garnku.
 
SKŁADNIKI:
  • mięso:
    • kawałęk mięsa wołowego – rostbeefu (ilość wołowiny zależna od tego, jak bardzo wyczuwalny ma być jego smak w rosole, 200 do 300 gram powinno być OK)
    • kilogram porcji rosołowej z kurczaka (+ ewentualnie kilka skrzydełek)
    • jedna szyja indyka
  • włoszczyzna
    • jedna duża marchew (jeżeli dodasz więcej marchwi, rosół będzie słodszy)
    • jedna pietruszka (korzeń)
    • kawałek selera
    • jeden mały por
  • niewielki kawałek kapusty włoskiej
  • 1 cebula z łupką (dla uzyskania lepszego koloru)
  •  
  • Przyprawy
    • dwa/trzy liście laurowe
    • pięć ziaren ziela angielskiego
    • pięć ziaren pieprzu czarnego
    • sól
  • jeżeli mam w zapasie, dodaję kilka małych suszonych grzybów (ale nie jest to konieczny składnik)
  • natka pietruszki
PRZYGOTOWANIE:
Na początek najważniejsze do zapamiętania: Dobry domowy rosół musi gotować się bardzo długo. Jeżeli ma być jak u babci, nie można robić niczego na skróty. Jedną z głównych tajemnic królowej zup jest nieśpieszny sposób gotowania. Nie wolno dopuścić, aby rosół gotował się zbyt gwałtownie – powinien ledwie „pyrkać” :-) Taki sposób przyrządzania daje gwarancję, że Twój rosół będzie klarowny.
  1. Zaczynam od przygotowania garnka z ZIMNĄ wodą, do którego wkładam całe przygotowane mięso i zaczynam gotowanie.
  2. Kiedy woda z mięsem zacznie się gotować, na powierzchni powinny pokazać się tzw. szumowiny, które zbieram przy pomocy małego sitka. W tym momencie należy zmniejszyć ogień, tak aby wywar bardzo delikatnie bulgotał.
  3. Po usunięciu szumowin do garnka wrzucam wszystkie, umyte i obrane wcześniej, warzywa. Przypominam, że cebuli nie obieramy z wszystkich warstw łupki, a jedynie usuwamy zewnętrzne brudne części.
  4. Zaraz po warzywach dodaję wszystkie przyprawy, częściowo przykrywam garnek z rosołem przykrywką i kontroluję temperaturę w taki sposób, aby gotująca się zupa przez cały czas tylko delikatnie bulgotała.
  5. Następnie gotuję długo, długo, długooo… raz na jakiś czas zaglądając do garnka w celu sprawdzenia, czy rosół nie wrze zbyt mocno. Wersja dla niecierpliwych zakłada gotowanie przez dwie godziny. Ja natomiast zawsze trzymam rosół „na gazie” przez minimum trzy godziny.
  6. Po zakończeniu gotowania przelewam rosół przez metalowe sitko do mniejszego garnka, pozbywając się w ten sposób wszelkich małych zanieczyszczeń. Następnie z resztek wybieram te składniki, które chcę zachować do spożycia (np. marchewkę).
  7. Teraz przychodzi czas na próbowanie. Jeżeli rosół jest zbyt wodnisty, to gotuję dalej bez przykrycia, aby nadmiar wody odparował. Taki rosół po schłodzeniu w lodówce zamienia się w galaretkę :) Jeżeli wywar jest zbyt mocny, można go rozcieńczyć.
  8. Rosół podaję z cienkim jajecznym makaronem, kawałkiem ugotowanej marchwi i posypuję posiekaną natką pietruszki.
Co więcej?
  • Rosół może być bardziej warzywny, jeżeli dodasz więcej włoszczyzny. Może mieć bardziej mięsny aromat, jeżeli dodasz więcej mięsa.
  • Mięso z rosołu nie należy do najsmaczniejszych, ale może być niezłą podstawą do innych dań.
  • Sam rosół jest świetną bazą dla innych zup.
  • Jednorazowo gotuję dużą ilość rosołu, a następnie dzielę na mniejsze porcje i zamrażam. W ten sposób można go przechowywać przez dłuższy czas.

Składniki rosołu

  • woda – ja zawsze używam wody filtrowanej
  • mięso:
    • kawałęk mięsa wołowego – rostbeefu (ilość wołowiny zależna od tego, jak bardzo wyczuwalny ma być jej smak w rosole, 200 do 300 gram powinno być OK)
    • kilogram porcji rosołowej z kurczaka (+ ewentualnie kilka skrzydełek)
    • jedna szyja indyka
  • włoszczyzna
    • jedna duża marchew (jeżeli dodasz więcej marchwi, rosół będzie słodszy)
    • jedna pietruszka (korzeń)
    • kawałek selera
    • jeden mały por
  • niewielki kawałek kapusty włoskiej
  • 1 cebula z łupką (dla uzyskania lepszego koloru)
  • przyprawy
    • dwa/trzy liście laurowe
    • pięć ziaren ziela angielskiego
    • pięć ziaren pieprzu czarnego
    • sól
  • jeżeli mam w zapasie, dodaję kilka małych suszonych grzybów (ale nie jest to konieczny składnik)
  • natka pietruszki

Rosół - Składniki domowego rosołu

Gotowanie rosołu

Na początek najważniejsze do zapamiętania: Dobry domowy rosół musi gotować się bardzo długo. Jeżeli ma być jak u babci, nie można robić niczego na skróty. Jedną z głównych tajemnic królowej zup jest nieśpieszny sposób gotowania. Nie wolno dopuścić, aby rosół gotował się zbyt gwałtownie – powinien ledwie „pyrkać” :-) Taki sposób przyrządzania daje gwarancję, że Twój rosół będzie klarowny.

  1. Zaczynam od przygotowania garnka z ZIMNĄ wodą, do którego wkładam całe przygotowane mięso i zaczynam gotowanie.

  2. Kiedy woda z mięsem zacznie się gotować, na powierzchni pokazują się tzw. szumowiny, których od jakiegoś czasu nie zbieram – one i tak opadną na dno garnka zanim rosół się ugotuje i nie wpłyną negatywnie na jego klarowność (o szumowinach i dlaczego nie warto ich wyrzucać przeczytasz więcej w komentarzach).

    Rosół - szumowiny w garnku

  3. W tym momencie zmniejszam ogień, tak aby wywar bardzo delikatnie bulgotał. Do garnka wrzucam umyte i obrane wcześniej warzywa. Przypominam, że cebuli nie obieramy z wszystkich warstw łupki, a jedynie usuwamy zewnętrzne brudne części i opalamy nad palnikiem lub w piekarniku. Dzięki temu rosół będzie bardziej klarowny i będzie miał lepszy kolor.

    Rosół - Cebula opalona

  4. Zaraz po warzywach dodaję wszystkie przyprawy, częściowo przykrywam garnek z rosołem przykrywką i kontroluję temperaturę w taki sposób, aby gotująca się zupa przez cały czas tylko delikatnie bulgotała.

  5. Następnie gotuję długo, długo, długooo… raz na jakiś czas zaglądając do garnka w celu sprawdzenia, czy rosół nie wrze zbyt mocno. Wersja dla niecierpliwych zakłada gotowanie przez dwie godziny. Ja natomiast zawsze trzymam rosół „na gazie” przez minimum trzy godziny.

  6. Po zakończeniu gotowania przelewam rosół przez metalowe sitko do mniejszego garnka, pozbywając się w ten sposób wszelkich małych zanieczyszczeń. Następnie z resztek wybieram te składniki, które chcę zachować do spożycia (np. marchewkę).

  7. Teraz przychodzi czas na próbowanie. Jeżeli rosół jest zbyt wodnisty, to gotuję dalej bez przykrycia, aby nadmiar wody odparował. Taki rosół po schłodzeniu w lodówce zamienia się w galaretkę :) Jeżeli wywar jest zbyt mocny, można go rozcieńczyć.

  8. Rosół podaję z cienkim jajecznym makaronem, kawałkiem ugotowanej marchwi i posypuję posiekaną natką pietruszki.

Co więcej?

  • Rosół może być bardziej warzywny, jeżeli dodasz więcej włoszczyzny. Może mieć bardziej mięsny aromat, jeżeli dodasz więcej mięsa.
  • Mięso z rosołu nie należy do najsmaczniejszych, ale może być niezłą podstawą do innych dań.
  • Sam rosół jest świetną bazą dla innych zup, na jego bazie powstanie świetna zupa botwinka, zupa cebulowa, czy zalewajka.
  • Jednorazowo gotuję dużą ilość rosołu, a następnie dzielę na mniejsze porcje i zamrażam. W ten sposób można go przechowywać przez dłuższy czas.
  • Jeżeli chcesz zebrać z powierzchni zupy tłuszcz, najłatwiej zrobić to, kiedy rosół jest chłodny i tłuszcz przybiera postać stałą. Można go wtedy zebrać łyżką bez najmniejszego problemu.

Smacznego! :-)

Najlepszy rosół

Czytelnicy piszą świetne i przydatne podczas gotowania komentarze, więc pozwolę sobie cytować w tym miejscu najciekawsze z nich:

  • Dusia pisze, że z nieudanego rosołu zawsze można przygotować zupę pomidorową ;)
  • Agula przypomniała o dodaniu spieczonej/przypalonej cebulki dla uzyskania jeszcze lepszego koloru
  • Gosia unika w rosole mięsa z indyka, którego smak ponoć nie wszystkim przypada do gustu, dodaje za to do swoich rosołów jednego suszonego borowika
  • Ankhaa podkreśla mocno, że rosół należy gotować bez przykrycia – wtedy nie stanie się mętny. Jej zdaniem kapusta włoska psuje smak rosołu i dlatego w jej domu nie jest stosowany ten składnik. Ankhaa gorąco poleca cielęcinę jako jeden z gatunków mięsa, których warto użyć do ugotowania rosołu.
  • Aniaja poprosiła swoją mamę o wyjawienie rodzinnego sekretu :-) Kiedy zapytałam mamę o rosół, poradziła mi aby mięso (zwłaszcza drobiowe) dobrze wymoczyć przed gotowaniem, potem podgotować je w zimnej wodzie, a następnie wodę wylać i ponownie zalać świeżą, zimną. Dzięki temu nie ma szumowin.
  • Wika rosół gotuje na piersiach z kurczaka (2 sztuki), piersi z indyka (1 sztuka) i małej porcji najchudszej wołowiny (lean, 5%), zamiast „babcinego” stosuje makaron pełnoziarnisty – to zdecydowanie wersja dla osób liczących każdą kalorię.
  • UV pisze: co jakiś czas mama podawała rosół z ziemniakami i ja dzisiaj mam zamiar tez konsumować go w takiej postaci bo choć dla osob które nigdy tego nie próbowały moze wydać się dziwne to dla mnie jest to niebo w gębie i polecam przynajmniej skosztować
  • Bezowy pisze: Rosół to sprawa prosta jak konstrukcja psychiczna faceta – wystarczy dać mu czas, dopieścić i nie zepsuć
  • Andy pisze: Zasada dosyć stara… chcesz mieć dobre i smaczne mięso… musi ono być albo wrzucone do wrzącej wody lub na gorący tłuszcz… Jeżeli chcemy mieć dobrą zupkę…mięsko musimy najpierw troszeczkę pomoczyć w zimnej wodzie… O co w tym wszystkim chodzi? Chodzi o witaminy i wszystkie składniki mineralne zawarte w mięsie… Jeśli mięso sparzymy , białko się zetnie i wszystkie smakołyki(witaminki itp…) zostaną w w mięsie… Jeśli mięsko zalejemy zimną wodą , wtedy większość składników mineralnych rozpuści się w wodzie , co spowoduje , że zupka będzie przepyszna , ale zato mięso z tej zupki będzie mniej smaczne… 
  • Jaki pisze: Nigdy nie wkładaj mięsa rosołowego do wrzącej wody, tylko do zimnej i podgrzewaj powoli. Co do liści laurowych i ziela angielskiego są różne opcje, jedni dają inni nie. Tak jak cebula, jedni dodają łupinę inni całą cebulę przypaloną na ogniu. 

* Z przepisu korzysta wiele osób spoza Polski, więc dla nich przygotowałem angielską wersję przepisu na tradycyjny rosół

Podobne przepisy

tagi: , , , , , , , , ,

Ilość komentarzy: 633 - dołącz do dyskusji!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

633 odpowiedzi na “Rosół, przepis na tradycyjną polską zupę”

  1. Kasika pisze:

    Rosołek pierwsza klasa!!! doprawiam go gdy juz jest ugotowany wtedy nie traci swojej klarownosci

  2. Helena pisze:

    Bardzo dobry przepis ;) Moja mama nauczyła mnie gotować w identyczny sposób. Jest naprawdę pyszny, smakuje, dobrze wygląda. Prawdziwy rosół jak u Mamy ;)

  3. andrej ;P pisze:

    Pierwszy raz gotuje i naprawde świetny przepis.. Dziękujee ;DD

  4. chendryg pisze:

    Dzięki =Bezowy= za konstrukcję faceta, ale jest o wiele mniej skomplikowana od przepisu na rosół. Żeby Ona to wreszcie zauważyła! he he

  5. chendryg pisze:

    Bosze!!! Dzięki! Wreszcie przepis na cudowny esencjonalny, polski rosół! Ja tylko wrzucam mięsko do wrzątku wtedy jest od początku klarowny i nie trzeba zbierać „burzyn” – mięso i tak puści swoje w trakcie minimum 4godzinnego gotowania. I lubczyk na końcu z opieczoną cebulką…. cudownie aromatyczny. Pozdrawiam, Darek

  6. Bezowy pisze:

    Aaaa i jeszcze jedno. Ktoś wspomniał o lubczyku. Istotnie ta nieco zapomniana przyprawa jest genialnym dodatkiem do rosołu i nie trzeba go wówczas profanować magą czy innym wynalazkiem na glutaminianie sodu.

  7. Bezowy pisze:

    Witam wszystkich. Przepis dobry – rzekłbym „prawdziwy” :) Kilka istotnych uwag, bardziej odnośnie komentarzy niż samego przepisu.
    1. Nigdy na wrzątek!!! W tym wypadku bardziej nas będzie interesować „woda” niż to co pływa w niej stałego. Dlatego wrzucamy na zimną wodę i powoli podgrzewamy, żeby pory które posiada każdy produkt spożywczy (a mięso w szczególności) nie zdążyły się zamknąć i wszystko co dobre oddały do wody. Przy dobrze ugotowanym rosole mięso i warzywa są niemal jałowe i bez smaku bo wszystko już jest w rosołku.
    2. Jakie kostki i jaka vegeta czy inne ziarenka smaku!?? To się nadaje na krótki wypad turystyczny. W innym wypadku szkoda dodawać mięsa.
    3. Ci którym mętnieje – zapomnijcie o tradycyjnym gotowaniu się, rosół ma pracować, czyli nawet w dużym garnku na minimalnym ogniu tak, żeby raz na sekundę/dwie delikatnie (!) „bulgotnął”. Łatwiej to pokazać niż opisać.
    4. Je się też oczami więc również zbieram szum, ale nigdy nie wyrzucam gdyż to pełnowartościowe białko. Dodaję do sosów lub innych zup.
    5. Przypalona cebula obowiązkowa. I Ci którzy mają płyty też mogą to zrobić np. na grillu w piekarniku, bądź suchej patelni.
    6. Kapusta, hmyy… niektórzy dodają ale nie za wiele, inni w tym ja, unikają.
    7. Mięso z rosołu jest nijakie ale zmielone, odpowiednio doprawione z cebulką i grzybami (ich nie za dużo bo zdominują smak rosołu) jest świetnym farszem na np. uszka które później mogą być kapitalnym wkładem do naszego rosołu.
    6. W mojej szerokiej rodzinie praktykuje się (choć nie wszyscy) dodawanie suszonego owocu – śliwki, jabłka lub gruszki. Pozytywnie wpływa na kolor i dodaje fajna nutkę (dla mnie dzikości)
    7. Smak rosołu bardziej niż od przepis zależy od jakości mięsa. Stąd niektórzy piszą o kurach rosołowych itp. Niestety nie dla każdego i nie zawsze osiągalne.
    8. Rosół to sprawa prosta jak konstrukcja psychiczna faceta – wystarczy dać mu czas, dopieścić i nie zepsuć :)

  8. Uv* pisze:

    Jesli miałbym ocenic swój pierwszy rosół to daje 5/6 :D Niczego mu nie brakuje moze troszke zbyt tlusty wiec po ostygnieciu bede musiał wyzbierac to co przytygnie na wieszchu poza tym wszytsko super jestem z siebie dumny ;) Na koniec napisze tylko ze marchekwe dorzucałem tak z godzinke przed koncem rodzice twierdza ze rosół moze zrobic sie zbyt slodki gdyby była dodana od poczatku. Pozdrawiam wszystkich smakoszy i życze miłej niedzieli :)

  9. Deadly pisze:

    ._. u mnie w garze zawsze chaos (zresztą jak w głowie) dzisiaj postanowiłem spróbować według czegoś co znajdę we wszechmogącym internecie. Bój się kuchnio wróciłem

  10. Ewelina pisze:

    Za każdym razem kiedy gotuję rosół korzystam jedynie z tego przepisu! Rosół godny polecenia:)

  11. Uv* pisze:

    Jeszcze jedna bardzo ważna uwaga nie czytałem wszytskich wpisów więc nie wiem czy ktoś o tym pisał w 90% przypadkach rosół jada sie u mnie z makaronem ( czasami babci własnej roboty róznica pomiedzy kupnymi nie do porównania a smak nie do opisania) ale co jakiś czas mama podawała rosół z ziemniakami i ja dzisiaj mam zamiar tez konsumować go w takiej postaci bo choć dla osob które nigdy tego nie próbowały moze wydać się dziwne to dla mnie jest to niebo w gębie i polecam przynajmniej skosztować.

  12. Paulina pisze:

    A co do szumowin.Nigdy niezbieram ich,bo mięso wrzucam do gotującej się wody co powoduje szybkie ściecie białka w mięsie i niewydostanie się go na zewnątrz.Nawet Makłowicz ten sposób doradzał aby rosół był klarowny. A co do kury to najlepsza wiejska wychowana na trawce,ziarnie i robaczkach.

  13. Uv* pisze:

    Godzinke temu zacząłem gotowanie o ok 14 napisze jak wyszedł wszystko prawie jak w przepisie kurke mam od babci mieso wołowe z kością niestety sklepowe moje róznice to brak kapusty i tak jak sporo osob pisalo wczesniej cebula przysmażona na palniku. Pozdrawiam.

  14. Pola pisze:

    gdzie rodzą się tacy faceci którzy gotują tak pyszny, na prawdę babciny rosół;D?

  15. Wika pisze:

    Ze wzgledu na to, iz jestem 'dietowym szalensem’, przez co moj narzeczony tez nim musi byc, rosol gotuje na piersiach z kurczaka (2 sztuki), piersi z indyka (1 sztuka) i kawaleczku najchudszej wolowiny (lean, 5%); stosuje rowniez makaron pelnoziarnisty. Mimo, iz smaku tego maminego i babcinego nic nie pobije, to musz przyznac, iz moj wychodzi calkiem przyzwoicie, a na pewno stanowi swietny substytut dla osob pedantycznie liczacych kalorie ;-). Pozdrawiam.

  16. Kai pisze:

    Hm, robię rosół podobnie, tylko nie dodaję przypraw bezpośrednio do wody, bo nie lubię ich potem szukać. Nie daję grzybów, a cebulkę jedynie przypieczoną. No i do koloru odrobinę szafranu, dosłownie parę nitek. Wczoraj gotowałam 4 godziny, dzisiaj jeszcze pewnie ze 3, mięso musi być bardzo miękkie, bo „drugie życie” rosół prowadzi jako galareta drobiowa lub baza do flaków. Oprócz pomidorówki z nieudanego rosołu doskonale wychodzi zupa-krem z dowolnych warzyw, na przykład z zielonego groszku.
    Szumowiny zbiera się faktycznie tylko w celach estetycznych – wypracowałam sobie sposób – odlewam trochę wody i tam je wrzucam, potem uzupełniam rosołem, w ten sposób mam wartościowy wywar pod zupę, który nie musi być ładny.
    Do ziółek i przypraw – typu lubczyk, dzisiaj będzie szczypta imbiru na rozgrzewkę, czasem jest to suszona pietruszka, bo innej nie mam, stosuję bardzo drobne sitko do zaparzania herbaty, żeby nie łowić potem wszystkiego. Jeśli mam porcje rosołowe, które po dłuższym gotowaniu się rozpadają, a także warzywa wrzucam w w worku silikonowym – potem tylko wyjmuję i przekładam na talerz i rosół mam praktycznie czysty.

  17. Monika pisze:

    Właśnie się gotuje mój rosołek według tego przepisu :)
    już pięknie pachnie, a pewnie będzie smakował jeszcze lepiej :)

    aa i dodam, że też mam tylko płytę w kuchni i nie mam jak przypalić cebulki :(

  18. borekc pisze:

    Mięso podgotować w zimnej wodzie:)))) Uśmiałem się do łez.Po za tym rosołek wyszedł bardzo dobry.Pozdrowienia dla wszystkich smakoszy:)

  19. Oda pisze:

    Właśnie skończyłam gotować swój pierwszy w życiu rosół w oparciu o ten przepis (+uwzględniłam niektóre komentarze). Nie zdobyłam indyka, zamiast rostbeefu dałam szponder (w jednym z komentarzy była taka sugestia). Byłam mentalnie przygotowana na pomidorówkę… Ale okazało się, że wszystko dobrze poszło – mąż jest zachwycony :))) Dziękuję!

  20. PaRabi pisze:

    Kurcze gotuje swój pierwszy rosół i bardzo jestem ciekawa czy mi się uda;)

  21. thomas pisze:

    vegeta -c o to ? hehe znala tylko tesciowa ,inaczej nic nie umiala zrobic

  22. Beata pisze:

    Swietny przepis, jako ze siedze w Kanadzie a moj chlopak w zyciu naszego polskiego rosolku nie probowal (kanadyjczyk), postanowilam zrobic sobie te przyjemnosc i go ugotowac, za ktorym tu bardzo sie stesknilam…a przy okazji oswiecic swojego lubego :) Jedyne co zmienilam- nie dodalam pietruszki (w supermarkecie jej nie mieli:( ), ugotowalam go na samej kurze (przyzwyczajenie do tradycyjnego rosolka maminego:) duzo miecha, duzo warzyw… ) Reszta wszystko jak idzie w przepisie. Jak dla mnie rewelacja, strasznie mi jej brakowalo!! dzieki Tomek za prosty i smaczny przepis! pozdrawiam

  23. bonek pisze:

    Pozwolę sobie wtrącić swoje trzy grosze…
    Ja niestety nie posiadam tyle czasu, więc rosół przygotowuję w wersji szybkiej.
    3 udka obrane ze skóry (dieta)
    2 pietruszki
    2 marchewki
    kawałek pora
    kawałek selera
    przypalona cebulka
    1 suszony prawdziwek
    2 kostki drobiowe
    2 łyżki ziarenek smaku
    szczypta pieprzu
    kilkanaście kropel Maggi
    krojona natka pietruszki(do posypania na tależu)
    Do ZIMNEJ wody wkładam udka,gotuję, aż zbiorę szumowiny.
    Następnie dodaję posiekane w malakserze pietruszki i marchewkę (ale nie na pył). Drudą marchewkę kroję w plasterki-ładnie wygląda na talerzu, oraz wrzucam resztę składników.
    Gotuję na malutkim ogniu 2-2,5 godziny.
    Może ktoś powie , że wychodzi z tego zupa, ale jeżeli wyłączymy 1-2 minuty przed podaniem to wszystko nam pięknie opadnie i mamy czyściutki rosołek.
    Za to póżniej mamy wspaniały rosół do kubka z dużą ilością warzyw, które w kubku smakują wyśmienicie. Dzieci czasem wolą wypić rosół z kubka niż zjeść z kluskami, a tak zjedzą też z wielkim smakiem warzywa.

  24. jarco pisze:

    Hej. Przepis i składniki brzmią ciekawie, ale pozwolę sobie dodać kilka cennych rad. Zawsze robiłem rosół drobiowy ewentualnie dodając jedną kostkę bulionu wołowego albo drobiowo-wołowego dla smaku. Rosół wychodzi bardzo dobry, choć zebrałem przez pare lat kilka doświadczeń, których należy unikać. Po przeczytaniu tego przepisu, zastanawiam się jednak nad rezygnacją z kupionych już kostek na rzecz kawałka mięsa wołowego do mojego drobiu na jutrzejsyz rosołek;)

    Moje rady co do powyższego przepisu:
    1) Jeśli nasz rosół ma się gotować 3 h, to trzeba trochę poczekać z dokładaniem twardych warzyw, a jeszcze dłużej w przypadku miękkich, bo po takim czasie nic z nich nie będzie. Twarde wrzucam na ok. 75-90 minut a miękkie 60.
    2) Kiedy szumowiny pojawią się na wierzchu, to dobrze wlać pół szklanki zimnej wody, żeby woda przestała się na chwilę gotować, a i szumowiny wtedy wypłyną i łatwiej będzie je zebrać
    3) Ktoś pisał powyżej o rezygnacji z kapusty włoskiej i ma tu dużo racji, bo zbyt duża jej ilość sprawia, że rosół mętnieje, a i jej smak zanadto „wgryza się” w całość. Osobiście dodaję malutki kawałek.
    4) Cebulka obowiązkowo przypalona na palniku a nawet na płycie – tak, jak najbardziej może być czarna jak węgiel (byleby z zewnątrz tylko ;))

    Reszta się zgadza jak dla mnie

    Pozdrawiam

  25. Shear pisze:

    Właśnie sobie rosołek „pyrka”. Jedyna modyfikacja to taka, że robi się tylko na kurzych podudziach i połowa porcji.. Zobaczymy co będzie :)
    Pozdrawiam i dzięki za przepis.

  26. Olka pisze:

    Dziękuję za ten przepis, a zwłaszcza sposób przygotowania krok po kroku! Rosół rewelacja! To nie tylko najlepszy jaki zrobiłam, ale także najlepszy jaki kiedykolwiek jadłam! Pozdrawiam i zapraszam na rosół ;)))

  27. Jerzy pisze:

    Cholera!! Nie wiedziałem, że to taka „Sorbona” ugotować rosół, ale tyle razy już go”zawaliłem”, że pierwszy raz w życiu postanowiłem trzymać się przepisu. Wyszedł ekstra!! Mogę tylko dodać coś, co kiedyś podpatrzyłem u znajomej. Pod koniec dodałem połowę buraczka. Smak i kolor boski, a jemy także oczami.

  28. Technik gastronomii pisze:

    Szumowin się nie zbiera, gdyż zawierają one najwięcej witamin. wystarczy je tylko później wymieszać i nie będą one tak widoczne w rosołku. Pozdrawiam.

  29. Sara pisze:

    wlasnie gotuje rosolek (dopiero pierwsza godzine ehh) i tak sie zastanawiam czy jesli nie dodaje kapusty to lisci laurowych i ziela angielskiego tez nie dodawac? bo nigdy nie slyszalam zeby do rosolu sie dodawalo te przyprawy, i moze to przez ta kapuste sie dodaje? :)

  30. Rosi:) pisze:

    właśnie dziś będę robić rosół..:DDD

  31. Piotr pisze:

    Korzystając z twojego przepisu pierwszy raz w życiu gotuję rosół :) wszystko fajnie pachnei itp. ale na poczatku mialem mały problem gdyż po tym jak mięso zakipiało zobaczyłem iż nei posiadam sitka :D a zleciala chwial zanim pobiegłem do sklepu i wróciłem z siteczkiem, powyławiałem co tam jeszcze było :D zobaczymy co wyjdzie

    • szczesliwa babcia pisze:

      Z prawdziwego rosolu nie zdejmuje sie tzw.szumowin,rosol ma prykac a szumowiny same poadna na dno.Wtedy jest pyszny,pozdro wszystkich gotujacych.

  32. woj pisze:

    wspomnijcie tylkosmak wiosennego szczypiorku i rzodkiewki.kazdego roku czekam kiedy tylko sie pojawia

  33. woj pisze:

    a i jeszcze rzecz jasna wszelkie vegety itp. to przeciez zbrodnia na podniebieniu. Ile smaku mozna wydobyc samemu z zupelnie zwyklych rzeczy

  34. woj pisze:

    ja potrafiłem gotować 4-6h z tym że wywar ok.3l. mięsa jakiś 1kg cała włoszczyzna 2v cebule dobrze opalone itd..Po zdjęciu tłuszczu(po wystudzeniu) świetna baza dla wielu potraw. ew. można klarować (białko) ale generalnie świetny sam w sobie (polecam wygotowac mostek generalnie duzo kosci itp. )

  35. Seiken pisze:

    Eeee w kazdym średnim mieście jest bazarek
    itp. gdzie można kupić i kurkę i kaczuszkę
    a i gąska sie trafia
    wiec nie przesadzajmy z tym dostępem do produktów
    co wołowine tez trudno kupić ?
    nie możesz pisac o osiedlowym sklepie po ktos następny napisze ,że najlepszy to z „kostki” rosołowej
    Jak juz ktos tytułuje „tradycyjną” to trzymajmy sie tradycji takie jest moje zdanie
    no ale zawsze można to po swojemu interpretować :-)
    Nie piszymy tu o wytwornosci itp. bo rosół
    to prosta zupa

    • Tomek Lach pisze:

      hmmm, no ja właśnie mieszkam w średnio-mniejszym mieście i w najbardziej poważanym sklepie mięsnym kura czy kaczka są tylko na zamówienie dla stałych klientów – na targu co najwyżej żywą kurę nioskę mógłbym u nas kupić ;) W każdym razie przepis nie zabrania stosowania mięsa jak najlepszej jakości. Na jednym biegunie jest kostka rosołowa, na drugim wiejska kura, a przeciętny człowiek może zrobić dobry rosół nawet z użyciem „zwykłego” mięsa :-) Zaawansowany Kucharz nie pogardzi tylko wiejską kurą, ale nie oszukujmy się – zwykle dużym wydarzeniem jest już samo ugotowanie zupy bez użycia kostki rosołowej czy innej masakrycznej wegety.

  36. Seiken pisze:

    Co tu dużo pisać – składniki moze i ok jak ktos robi rosół „miastowy” . Aby rosół był cacy to musi być wiejska kura a nie „porcja rosołowa” , wołowina to ma być z kością najlepiej szponder, pręga, łopatka lub mostek
    a nie rostbeef -to raczej na pieczeń :-)
    cebule nie dodaje sie dla koloru tylko dla smaku -kolor daje mieso z kury
    Szumowiny to nic innego jak białko nie trzeba ich zbierac chyba ze w celu estetycznym

    • Tomek Lach pisze:

      Seiken fajny komentarz – ten przepis nie jest jednak stworzony do wytwornej książki kucharskiej, tylko dla normalnych ludzi, którzy zakupy robią np. w osiedlowym sklepie. Nie wiem czy chociaż jedna na sto osób ma dostęp do składników, o których piszesz – przy czym nie mam wątpliwości, że rosół z wiejskiej dobrze karmionej kury to jest najwyższa forma tej zupy :-)

  37. janulek pisze:

    Przepis na rosół rzeczywiście wzorowy:)
    Osobiście polecam wolowine z kością zawierającą szpik.
    Warzywa dodaje nieco póżniej. aby sie nie rozdziamdziały:)
    No i na koniec drobny akcent: zamiast popularnego „dopalacza” Maggi daje odrobine lubczyku.
    Janulek

  38. ledrom pisze:

    Kto by to na gaz wyrobił jakby gotował rosół w każda sobote przez 3 h ;-)

  39. wódz pisze:

    Rosół z kurczakiem to profanacja – rosół to wołowina, cielęcina i kura !!!!!

  40. Łukasz pisze:

    Proponuje dodać czosnek wg własnego upodobania dla mnie dwie główki to mało

  41. alinezja pisze:

    acha i jeszcze jedno,czy wrzucamy mięso do wrzacej wody czy zimnej, nie decyduje o farfoclach, tylko o przeznaczeniu co bedziemy gotować, a w kolejności o smaku.Jezeli gotujemy rosół to zależy nam na jego smaku czyli smaku wody i wtedy nalęży wygotować mięso czyli włozyć go do zimnej wody.Ja jeszcze do rosołu dodaje ząbek czosnku.

  42. alinezja pisze:

    sprobujcie zamiast grzybka borowika dodać podgrzybka, ma o wiele aromatyczniejszy smak,borowiki sa mało aromatyczne,pozdrawiam.

  43. karolka21 pisze:

    Cenna rada… :) Ja zawsze daję warzywa do zimnej wody ponieważ powoli oddają smak do zupy, jeśli dacie do wrzątku to smak zaparzy się w danym warzywku i nie wyjdzie na zewnątrz…. pozdrawiam :)

  44. Estera pisze:

    Przepis bardzo dobry, rosołek wychodzi pyszny – właśnie ugotowałam. Zawsze gotuję go na 1 listopada. Gdy wraca się z cmentarza, dobrze smakuje taki domowy specjał. Najlepszy byłby z tzw. wiejskiej kurki, ale skąd ją wziąć :)

    • Marzena pisze:

      Jedziesz na wieś, wchodzisz na pierwszą posesję i grzecznie pytasz u kogo możesz kupić kurę na rosół. Z czego robisz problem?

  45. Krzysiek pisze:

    Porada od użytkownika Anjaja jest bzdurą.
    Wylewając wodę z szumowinami po podgotowaniu mięsa i zastępując ją czystą wodą, pozbywamy się cennych substancji odżywczych.
    Nawet samo usunięcie szumowin nie jest wskazane z tego samego względu. Rosół bez usuwania szumowin będzie miał więcej cennych składników, a będzie smakował tak samo.

  46. Martusia pisze:

    Ciekawy przepis, skorzystałam z niego:) rosół właśnie delikatnie pyrka:) ładnie pachnie juz, dam znać jak wyszedł, pozdrawiam

  47. Wojtek pisze:

    Rozpoczynając gotowanie w wodzie zimnej, powodujemy, że mięso łatwiej „puszcza sok”
    Wrzucając do wrzątku powodujemy, że natychmiast ścina się wierzchnia warstwa białka utrudniając wydostawanie się czegokolwiek na zewnątrz .
    Dlatego np. lepiej smażyć mięso wrzucając je na dobrze rozgrzany tłuszcz.
    Myślę jednak, że po kilku godzinach gotowania nie ma znaczenia, czy rozpoczniemy od wrzątku czy od zimnej wody, bo stężenia substancji i tak się po tak długim czasie wyrównają. Może być ew. różnica w klarowności??

  48. kameleonka pisze:

    zrobilam wedle przepisu wyszedl pyszny gotowal sie 3godz.to moj pierwszy rosol :) mam nadzieje ze postawi mnie na nogi :)

  49. madeski pisze:

    Aby nie było farfocli mięso należy wrzucić już do wrzącej wody. Mięso zamyka swoje pory i rosołek jest klarowny :)

    Sekret babci

    • Tomek Lach pisze:

      No to mamy problem, ponieważ w większości przepisów wyraźnie wspomina się o wkładaniu mięsa do ZIMNEJ wody. Kto ma rację? Ktoś może fachowym lub naukowym językiem wyjaśni tajemnicę? :)

  50. Paweł pisze:

    Wszystko fajnie, tylko jeżeli mamy określać ten rosół jako „domowy”, „tradycyjny”, to na wstępie odpada kapusta, grzyby i wszystkie dziwne przyprawy, które polecają komentujący. Tradycyjny wiejski rosół to zupa z kury z dodatkiem włoszczyzny i makaronem. Pozostałe „ciekawostki” dodawane do rosołu sprawiają, że nie jest on ani domowy ani tradycyjny i warto zaznaczyć to w nazwie przepisu lub na samym jego początku.

    • Tomek Lach pisze:

      Dzięki Paweł za uwagę. Muszę przyznać, że od momentu publikacji przepisu sporo dodatkowych informacji się tutaj pojawiło dzięki czytelnikom – będę musiał pomyśleć o dopisaniu kilku uwag żeby wszystko było jasne :)

  51. Kris pisze:

    Zastanawiam się nad jednym, czy gotować mięso wołowe razem z drobiowym. Czy mięso drobiowe nie rozpadnie się przez tak długie gotowanie?

  52. Patrycja pisze:

    Rosołek wyszedł pyszny ;D Przepis super ;D

  53. Patrycja pisze:

    ja właśnie gotuję rosołek z tego przepisu:) pierwszy raz w życiu gotuję rosół.. zobaczymy jakie będą efekty :)

  54. isiula pisze:

    a zapomniałam gałązka maggi obowiązkowa

  55. isiula pisze:

    a mój właśnie pyrka na kuchni węglowej i juz super pachnie

  56. Teresa pisze:

    Może i nie dacie wiary,ale ja też robie lkuseczki co niedziela. Dziwoląg ????

  57. Teresa pisze:

    Pamiętam rosołek mojej Babci,gotowny na kuchni węglowej!Pyrkał,pyrkał i pyrkał!!To było to !! Nie wspomne o swoich kluseczkach.Gdzie Te Czasy???I te smaki?

  58. Teresa pisze:

    Kochani! Rosołek jest zawsze super,jeżeli się pświecimy i sami zrobimy kluseczki!!!!!

  59. lukas Hnn pisze:

    ja osobiscie dorzucam jeszcze pod koniec kawaleczek pora i 2 zabki polskiego czosnku z ogrodka mojej matuli wychodzi zarabiscie

  60. motak pisze:

    a jak zrobić żeby podczas tego kilkugodzinnego gotowania rosół cały nie wyparował;/

    • Tomek Lach pisze:

      Ponieważ rosół nie gotuje się mocno, a jedynie lekko „pyrka”, nie zdarzyło mi się, żeby wyparował w całości ;) Jeżeli na koniec rosół jest zbyt mocny w smaku, można go po prostu nieco rozcieńczyć.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.

css.php