Wiele osób dobrze pamięta smak rosołu gotowanego przez babcię …bo chyba tylko babcie mają czas na przygotowanie prawdziwego rosołu ;) Ja od czasu do czasu, głównie jesienią i zimą, w wolną sobotę zabieram się do przygotowania królowej polskich zup. Częściej gotuję jedynie żurek.
Po przestudiowaniu kilkudziesięciu znalezionych w internecie przepisów, przeczytaniu kilkuset komentarzy i kilku niezbyt udanych podejściach do gotowania, dorobiłem się przepisu, który już od dłuższego czasu z powodzeniem stosuję. Dobry domowy rosół bez dopalaczy w postaci kostek rosołowych czy innych veget to nie lada wyzwanie.
Zobacz również przepis w wersji wideo z ciekawostkami i poradami na temat ugotowania idealnego rosołu:
A więc do dzieła!
Podaję ilość składników potrzebnych do przygotowania rosołu w 5-6 litrowym garnku.
pan>
Wiele osób dobrze pamięta smak rosołu gotowanego przez babcię …bo chyba tylko babcie mają czas na przygotowanie prawdziwego rosołu ;) Ja od czasu do czasu, głównie jesienią i zimą, w wolną sobotę zabieram się do przygotowania królowej polskich zup.
- mięso:
-
- kawałęk mięsa wołowego – rostbeefu (ilość wołowiny zależna od tego, jak bardzo wyczuwalny ma być jego smak w rosole, 200 do 300 gram powinno być OK)
- kilogram porcji rosołowej z kurczaka (+ ewentualnie kilka skrzydełek)
- jedna szyja indyka
- włoszczyzna
-
- jedna duża marchew (jeżeli dodasz więcej marchwi, rosół będzie słodszy)
- jedna pietruszka (korzeń)
- kawałek selera
- jeden mały por
- niewielki kawałek kapusty włoskiej
- 1 cebula z łupką (dla uzyskania lepszego koloru)
- Przyprawy
-
- dwa/trzy liście laurowe
- pięć ziaren ziela angielskiego
- pięć ziaren pieprzu czarnego
- sól
- jeżeli mam w zapasie, dodaję kilka małych suszonych grzybów (ale nie jest to konieczny składnik)
- natka pietruszki
- Zaczynam od przygotowania garnka z ZIMNĄ wodą, do którego wkładam całe przygotowane mięso i zaczynam gotowanie.
- Kiedy woda z mięsem zacznie się gotować, na powierzchni powinny pokazać się tzw. szumowiny, które zbieram przy pomocy małego sitka. W tym momencie należy zmniejszyć ogień, tak aby wywar bardzo delikatnie bulgotał.
- Po usunięciu szumowin do garnka wrzucam wszystkie, umyte i obrane wcześniej, warzywa. Przypominam, że cebuli nie obieramy z wszystkich warstw łupki, a jedynie usuwamy zewnętrzne brudne części.
- Zaraz po warzywach dodaję wszystkie przyprawy, częściowo przykrywam garnek z rosołem przykrywką i kontroluję temperaturę w taki sposób, aby gotująca się zupa przez cały czas tylko delikatnie bulgotała.
- Następnie gotuję długo, długo, długooo… raz na jakiś czas zaglądając do garnka w celu sprawdzenia, czy rosół nie wrze zbyt mocno. Wersja dla niecierpliwych zakłada gotowanie przez dwie godziny. Ja natomiast zawsze trzymam rosół „na gazie” przez minimum trzy godziny.
- Po zakończeniu gotowania przelewam rosół przez metalowe sitko do mniejszego garnka, pozbywając się w ten sposób wszelkich małych zanieczyszczeń. Następnie z resztek wybieram te składniki, które chcę zachować do spożycia (np. marchewkę).
- Teraz przychodzi czas na próbowanie. Jeżeli rosół jest zbyt wodnisty, to gotuję dalej bez przykrycia, aby nadmiar wody odparował. Taki rosół po schłodzeniu w lodówce zamienia się w galaretkę :) Jeżeli wywar jest zbyt mocny, można go rozcieńczyć.
- Rosół podaję z cienkim jajecznym makaronem, kawałkiem ugotowanej marchwi i posypuję posiekaną natką pietruszki.
- Rosół może być bardziej warzywny, jeżeli dodasz więcej włoszczyzny. Może mieć bardziej mięsny aromat, jeżeli dodasz więcej mięsa.
- Mięso z rosołu nie należy do najsmaczniejszych, ale może być niezłą podstawą do innych dań.
- Sam rosół jest świetną bazą dla innych zup.
- Jednorazowo gotuję dużą ilość rosołu, a następnie dzielę na mniejsze porcje i zamrażam. W ten sposób można go przechowywać przez dłuższy czas.
Składniki rosołu
- woda – ja zawsze używam wody filtrowanej
- mięso:
- kawałęk mięsa wołowego – rostbeefu (ilość wołowiny zależna od tego, jak bardzo wyczuwalny ma być jej smak w rosole, 200 do 300 gram powinno być OK)
- kilogram porcji rosołowej z kurczaka (+ ewentualnie kilka skrzydełek)
- jedna szyja indyka
- włoszczyzna
- jedna duża marchew (jeżeli dodasz więcej marchwi, rosół będzie słodszy)
- jedna pietruszka (korzeń)
- kawałek selera
- jeden mały por
- niewielki kawałek kapusty włoskiej
- 1 cebula z łupką (dla uzyskania lepszego koloru)
- przyprawy
- dwa/trzy liście laurowe
- pięć ziaren ziela angielskiego
- pięć ziaren pieprzu czarnego
- sól
- jeżeli mam w zapasie, dodaję kilka małych suszonych grzybów (ale nie jest to konieczny składnik)
- natka pietruszki
Gotowanie rosołu
Na początek najważniejsze do zapamiętania: Dobry domowy rosół musi gotować się bardzo długo. Jeżeli ma być jak u babci, nie można robić niczego na skróty. Jedną z głównych tajemnic królowej zup jest nieśpieszny sposób gotowania. Nie wolno dopuścić, aby rosół gotował się zbyt gwałtownie – powinien ledwie „pyrkać” :-) Taki sposób przyrządzania daje gwarancję, że Twój rosół będzie klarowny.
Zaczynam od przygotowania garnka z ZIMNĄ wodą, do którego wkładam całe przygotowane mięso i zaczynam gotowanie.
Kiedy woda z mięsem zacznie się gotować, na powierzchni pokazują się tzw. szumowiny, których od jakiegoś czasu nie zbieram – one i tak opadną na dno garnka zanim rosół się ugotuje i nie wpłyną negatywnie na jego klarowność (o szumowinach i dlaczego nie warto ich wyrzucać przeczytasz więcej w komentarzach).
W tym momencie zmniejszam ogień, tak aby wywar bardzo delikatnie bulgotał. Do garnka wrzucam umyte i obrane wcześniej warzywa. Przypominam, że cebuli nie obieramy z wszystkich warstw łupki, a jedynie usuwamy zewnętrzne brudne części i opalamy nad palnikiem lub w piekarniku. Dzięki temu rosół będzie bardziej klarowny i będzie miał lepszy kolor.
Zaraz po warzywach dodaję wszystkie przyprawy, częściowo przykrywam garnek z rosołem przykrywką i kontroluję temperaturę w taki sposób, aby gotująca się zupa przez cały czas tylko delikatnie bulgotała.
Następnie gotuję długo, długo, długooo… raz na jakiś czas zaglądając do garnka w celu sprawdzenia, czy rosół nie wrze zbyt mocno. Wersja dla niecierpliwych zakłada gotowanie przez dwie godziny. Ja natomiast zawsze trzymam rosół „na gazie” przez minimum trzy godziny.
Po zakończeniu gotowania przelewam rosół przez metalowe sitko do mniejszego garnka, pozbywając się w ten sposób wszelkich małych zanieczyszczeń. Następnie z resztek wybieram te składniki, które chcę zachować do spożycia (np. marchewkę).
Teraz przychodzi czas na próbowanie. Jeżeli rosół jest zbyt wodnisty, to gotuję dalej bez przykrycia, aby nadmiar wody odparował. Taki rosół po schłodzeniu w lodówce zamienia się w galaretkę :) Jeżeli wywar jest zbyt mocny, można go rozcieńczyć.
Rosół podaję z cienkim jajecznym makaronem, kawałkiem ugotowanej marchwi i posypuję posiekaną natką pietruszki.
Co więcej?
- Rosół może być bardziej warzywny, jeżeli dodasz więcej włoszczyzny. Może mieć bardziej mięsny aromat, jeżeli dodasz więcej mięsa.
- Mięso z rosołu nie należy do najsmaczniejszych, ale może być niezłą podstawą do innych dań.
- Sam rosół jest świetną bazą dla innych zup, na jego bazie powstanie świetna zupa botwinka, zupa cebulowa, czy zalewajka.
- Jednorazowo gotuję dużą ilość rosołu, a następnie dzielę na mniejsze porcje i zamrażam. W ten sposób można go przechowywać przez dłuższy czas.
- Jeżeli chcesz zebrać z powierzchni zupy tłuszcz, najłatwiej zrobić to, kiedy rosół jest chłodny i tłuszcz przybiera postać stałą. Można go wtedy zebrać łyżką bez najmniejszego problemu.
Smacznego! :-)
Czytelnicy piszą świetne i przydatne podczas gotowania komentarze, więc pozwolę sobie cytować w tym miejscu najciekawsze z nich:
- Dusia pisze, że z nieudanego rosołu zawsze można przygotować zupę pomidorową ;)
- Agula przypomniała o dodaniu spieczonej/przypalonej cebulki dla uzyskania jeszcze lepszego koloru
- Gosia unika w rosole mięsa z indyka, którego smak ponoć nie wszystkim przypada do gustu, dodaje za to do swoich rosołów jednego suszonego borowika
- Ankhaa podkreśla mocno, że rosół należy gotować bez przykrycia – wtedy nie stanie się mętny. Jej zdaniem kapusta włoska psuje smak rosołu i dlatego w jej domu nie jest stosowany ten składnik. Ankhaa gorąco poleca cielęcinę jako jeden z gatunków mięsa, których warto użyć do ugotowania rosołu.
- Aniaja poprosiła swoją mamę o wyjawienie rodzinnego sekretu :-) Kiedy zapytałam mamę o rosół, poradziła mi aby mięso (zwłaszcza drobiowe) dobrze wymoczyć przed gotowaniem, potem podgotować je w zimnej wodzie, a następnie wodę wylać i ponownie zalać świeżą, zimną. Dzięki temu nie ma szumowin.
- Wika rosół gotuje na piersiach z kurczaka (2 sztuki), piersi z indyka (1 sztuka) i małej porcji najchudszej wołowiny (lean, 5%), zamiast „babcinego” stosuje makaron pełnoziarnisty – to zdecydowanie wersja dla osób liczących każdą kalorię.
- UV pisze: co jakiś czas mama podawała rosół z ziemniakami i ja dzisiaj mam zamiar tez konsumować go w takiej postaci bo choć dla osob które nigdy tego nie próbowały moze wydać się dziwne to dla mnie jest to niebo w gębie i polecam przynajmniej skosztować
- Bezowy pisze: Rosół to sprawa prosta jak konstrukcja psychiczna faceta – wystarczy dać mu czas, dopieścić i nie zepsuć
- Andy pisze: Zasada dosyć stara… chcesz mieć dobre i smaczne mięso… musi ono być albo wrzucone do wrzącej wody lub na gorący tłuszcz… Jeżeli chcemy mieć dobrą zupkę…mięsko musimy najpierw troszeczkę pomoczyć w zimnej wodzie… O co w tym wszystkim chodzi? Chodzi o witaminy i wszystkie składniki mineralne zawarte w mięsie… Jeśli mięso sparzymy , białko się zetnie i wszystkie smakołyki(witaminki itp…) zostaną w w mięsie… Jeśli mięsko zalejemy zimną wodą , wtedy większość składników mineralnych rozpuści się w wodzie , co spowoduje , że zupka będzie przepyszna , ale zato mięso z tej zupki będzie mniej smaczne…
- Jaki pisze: Nigdy nie wkładaj mięsa rosołowego do wrzącej wody, tylko do zimnej i podgrzewaj powoli. Co do liści laurowych i ziela angielskiego są różne opcje, jedni dają inni nie. Tak jak cebula, jedni dodają łupinę inni całą cebulę przypaloną na ogniu.
* Z przepisu korzysta wiele osób spoza Polski, więc dla nich przygotowałem angielską wersję przepisu na tradycyjny rosół
Dzięki!! Rosół wyszedł boski! Tęskniłam za tym smakiem całymi latami! :-)
U mnie w domu, rosołek podaje się z makaronem, marchewką, natką lub koperkiem oraz…grochem „Jaśkiem”. Wcześniej oczywiście namoczonym i ugotowanym w lekko osolonej wodzie. Polecam z całego serca!pozdrawiam
A czy ktoś jeszcze dodaje opaloną cebulę tz spaloną na czarno na gazie lub jak kto ma w domu blachę kaflową ? ja dodaje polecam . tak robiono od zawsze w rodzinnym domu . dziś niedziela bez zapachu palonej cebuli nie jest niedzielą … ten zapach w domu i ten smak w rosole przenosi dosłownie w czasie .. bardzo bardzo mocno polecam .
wiki1 – nie wiem czy wiesz, że przypalona cebula nie jest dodawana do rosołu dla uzyskania dodatkowego smaku ;)
Przepis idealny, ale polecam dodanie lubczyku (świeży lub suszony) i 2 ziarenek jałowca, wtedy rosół będzie naprawdę „babciny”. Wiem, bo prawie babcią jestem :)
A czy zamiast liścia kapusty włoskiej (która według mnie nadaje rosołowi genialny smak!), można dodać liść zwykłej, białej kapusty? akurat włoskiej nie mam na stanie…! i jeszcze jedno pytanie? jak kroicie selera i pietruszkę do rosołu? marchewka najfajniejsza jest w plasterkach, ale pietrucha i seler…to nie wiem!co polecacie?
Evorka zwykła biała kapusta raczej odpada – możesz po prostu nie dodawać żadnej kapusty i też będzie dobrze :-)
z rosołem można kombinować na wiele sposobów zamiast makaronu jako dodatku podać tak jak pisze Ania z kaszą manną z ziemniakiem gotowanym w mundurku jest smaczny polecam ,rosół który ja gotuję musi mieć obowiązkowo szponder ,porcję rosołową z kaczki i kawałek kury rosołowejno i oczywiście dużo zielska to znaczy nać pietruszki selera ,lubczyk ząbek czosnku to wszystko dodaję pół godzinki przed końcem gotowania,lubię dodać jedną dwie zieleniatki są super no i obowiązkowo przypieczona cebula która nie tylko dodaje koloru ale i fajny smaczek a potem standartowo pierucha marchew seler por listek kapusty włoskiej ale nie obowiązkowo i podstawa 4 do 5 godzin rosół musi pyrkać
nic ująć a dodać żołądek,serce oraz trochę wątróbki nadają specyficzny smak rosołu.
Powiem, wam tak że rosół musi smakowa,,,,,c i im więcej mięsa tym lepiej dla faceta!!! robię rosół i w ogóle nie dodaje cebuli i mogę walnąć 0,5 litra czystej dzięki temu manewrowi więc docencie swoich facetów z okazji nadchodzącego wieczoru bo możę się to im przydać:)
Hmmm… ? ;)
rosol z kasza manna ,pycha.Ugotowac kasze ,rozlac na plytkich talezach ,jak wystygnie pokroic na kostke …rewelacja:)
wszystko zrobiłem wg. przepisu. Szkoda tylko, że nie zauważyłem, że cebulę wrzuciłem surową…wywaliłem ją po 3 godzinach, ciekawy jestem efektu. Acha, nie napisałeś na ile wody te przyprawy – ja wlałem ze 3ltr, no i 3 skrzydełka i szyja indycza. Mam nadzieję, że megowo wyjdzie:)
Rosół wyszedł pyszny:):):) Genialny, ja gotowałam go na skrzydełkach z kurczaka (uwaga:bez skóry). Po czym jak cały rosół się ugotował obrałam skrzydełka i drobne kawałki dodałam do zupy. PO prostu rosół genialny:) najlepszy na żołądek, który ma problemy z trawieniem:)
Dokładnie, szczególnie zimą rosół ma moc! :)
Pierwszy raz gotowałem dziś rosół i było to dla mnie nie lada wyzwanie ;-). Od jakiegoś czasu trochę gotuję i szczerze przyznaję, że trochę bałem się ugotować rosół ale … udało się :-D. Ja dodałem sporo marchwi, bo żonka lubi ale ani trochę nie zepsuło to smaku – stał się on odrobinę bardziej słodki – być może to przez samą marchew, a nie tylko jej ilość. Polecam skorzystać z rady podanej wyżej i dodać trochę suszonych grzybów. Wcześniej, żona gotowała bez grzybów i smak był inny, mniej intensywny.
Tomek dzięki wielkie za przepis i za wszystkie cenne wskazówki, które tu zamieściłeś. Po rosole zostało już tylko wspomnienie i talerze do umycia ;-)… i oczywiście ogromna satysfakcja.
Dzięki!
Marek dzięki za komentarz! :) Podziękowania należą się też wszystkim czytelnikom przesyłającym swoje cenne wskazówki. Ja sam dzięki temu gotuję jeszcze lepsze rosoły :-)
nigdy nie wkładaj mięsa rosołowego do wrzącej wody,tylko do zimnej i podgrzewaj powoli.co do liści laurowych i ziela angielskiego są różne opcje, jedni dają inni nie.tak jak cebula, jedni łupinie inni przypaloną na ogniu. jednym z najlepszych przepisów jest stary żydowski przepis na rosół. jest kilka odmian. ważny warunek;
woda z kranu powinna być odstana 6-10 godz.
ja używam antrykotu lub rozbratla z kością
oczywiście i dodaję skrzydło z indyka lub kawalątek kaczki.
Chyba malo kto to wie ale szumowin w rosole mozna uniknac w prosty sposob-wkladajac mieso do juz gotujacej sie wody:)
przecież wiesz, że to niszczenie rosolu ..!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zawsze dodaje kapuste wloską ale żeby lisc laurowy czy ziele angielskie piewrwszy raz słysze.Raczej do zupy pomidorowej lub szybciej do sosu nigdy do rosołu.Po drugie mięso jakie wkładamy dobrze pare godzin pomoczyć pozbędziemy się krwi i mniej szumowin.Zastanawia mnie jak uzyskać idealnie klarowny przejżysty rosół ,z tego co pamiętam jadałam kiedyś taki u swojej babci ale babcia zbrała tajemnice do grobu jedyne co mi sie obiło o uszy to klarowała jakoś białkami jaj wyższa szkoła jazdy ja tylko przepuszczam przez sito.Zawsze dobrze miec pietruszkę zieloną gdy już jest parujący na stole w talerzu nie koperek chyba ze w ostatecznosci.A dzis wyczytałam jeszcze o kurkumie i szafranie ze dobrze dodać dla uzyskania pieknego żółtego koloru.Musze spróbowac bo do głowy mi nie przyszło.Brojlery kurczaka są mizerne a i kury juz nie te co 30lat temu.U babci zawsze był żółty jak żóltko jaja a nikt nie znał wtedy w polsce szafranu czy co to kurkuma .Zycze wszystkim powodzeniA w gotowaniu rosołu ,jutro niedziela i tez mam zaplanowane gotowanie tego rarytasiku.Córka lubi najlepiej rosół z wszystkich dostepnych zup.
Ziele angielskie czy lisc laurowy to podstawa rosolu, jak moglas nigdy o tym nie slyszec? To oznacza, ze nigdy nie gotowalas rosolu.
Zeby był klarowny nalezy dodac jedna watróbkę drobiowa, pod koniec gotowania.
dobrze jest dodać do rosołu plasterek przysmażonej cebuli
Za radą babuni dorzuciłam jeszcze łyżkę siekanego świeżego koperku, kolor podkręciłam łyżeczką kurkumy i dodałam łyżeczkę cukru-często łamię słono – pieprzny smak cukrem i muszę przyznać, że jak na rosół z marketowego kurczaka wyszedł fenomenalnie. Zostawiam jarzyny i mięso w rosole, bo lubimy jadać wszystko z rosołem i z makaronikiem. Mogę sobie tylko wyobrazić jaki smak miałby rosołek gdybym dodała kawałek kaczuchy, indyka i wołowinki lub cielęcinki… mmmmm Świetnie wskazówki tu znalazłam :)
Nidgy nie dodawałam do rosołu ziela i listka. Dziś mój pierwszy raz. Zamiast wołowiny wpakowałam całego marketowego kuraka, oc zyściwszy go uprzednio. Przeczytałam w przepisach kuchni staropolskiej, iz niegdyś do rosołu dodawano 2-5 goździczków, a od mojego ex faceta Tatara dowiedziałam się, że do rosołu Tatarzy dodają podzielona na ćwiartki pieczarkę. Też dodam – niech to będzie taki mix tatarsko – staropolski :) Zobaczymy za 3 godziny, co to za mix, ponieważ z historii wiadomo, że różnie bywało. Pozdrawiam autora przepisu :P
Wersja prawie idealna. Ale nasze babcie nie robiły rosołu z porcji rosołowej tylko z prawdziwej wiejskiej kury. Taki rosół ma niepowtarzalny smak i aromat. Dodatki jak kto lubi, ja gotuję z wołowiną bo tak lubię, ale z samej kury też jest pyszny. Wolniutko pyrczy się na małym ogniu, tak ze 3 godziny. No i w sezonie mam możliwość gotowania go na kuchni węglowej, jest jeszcze lepszy, podobnie jak i wszystkie potrawy na niej przyrządzane. Nie wiem, w czym tkwi tajemnica, ale z takiej kuchni smakuje lepiej
mój rosolek (też bez kapusty) pyrkocze sobie wesolutko na ogniu :) uwielbiam z kluskami najbardziej, z dużą ilością marchewki – mniamku, juz mi ślinka cieknie :) także z ziemniakami polecam – smak mojego dzieciństwa :)
Tomku…chylę czoła przed Tobą za niesamowity rosół. Bez kostki rosołowej myślałem że nie to nie rosół. Byłem w błędzie i dzięki Tobie poznałem smak dawnego babcinego rosołu. Twój przepis ląduje w mojej książce kucharskiej :)
Ja dodaje dodatkowo lubczyku nadaje świetny kolor i dodatkowo smak aaaaaa jaki zapach :)
Pozdrawiam
Dziękuję! :) I takie powinno być jedzenie! Przygotowane ze spokojem i cierpliwością, która pozwala mu zatrzymać zapach i smak…
Ten sposób przyrządzania rosołu stosujemy również w naszej rodzinie. Dodatkowo chciałbym zaznaczyć,że pierwotnie/czyli ok 50-lat temu/rosoły gotowano na kogucie/ o niebo lepszy niż na kurze/ z dodatkiem wołowiny /krowy hodowanej na pastwisku. Niestety teraz koguta można szukać jak igły w stogu siana, a wołowina to coś wyhodowanego prawie wirtualnie w zamkniętych oborach i karmione jakimiś dziwnymi mieszankami.Obecne kurczaki to też jakieś cyborgi wytworzone na farmach. Jako dodatki do rosołu to:makaron /najlepiej robiony w domu/, ziemniaczki lub grysikowe kluseczki gotowane na wywarze z jarzyn.
Aż mnie serce ścisnęło z tęsknoty za prawdziwym rosołkiem drapiącym tu i ówdzie pazurkiem, lub wypasanym na zielonej łące…..
Witam. Ja też próbowałam dwa razy zrobic rosół i niestety wyszedł mi i za słodki i mętny, nie klarowny :( Dzisiaj spróbuje według Twoich rad :) Strasznie uwielbiam rosół, moja babcia zawsze go robiła co niedzielę. Niestety już nie mam babci pod nosem ( z powodu przeprowadzki) i nie ma mi kto robić rosołku, więc czas zacząć nauczyć się samemu :) Pozdrawiam i życzcie mi powodzenia :)
Będąc z urodzenia totalnym beztalenciem kulinarnym, nigdy nawet nie śmiałam zabierać się za tradycyjny rosół. No bo jak to, tak bez kostek?? I bez żadnej chemii? Przecież się nie da ;)
Pierwsze podejście według przepisu mojej Mamy zakończyło się prawdziwą katastrofą :) Do tej pory nie wiem, co poszło nie tak :) Ale pomyślałam, że żaden rosół mnie nie pokona! Trochę poszperałam i… znalazłam Twój przepis. Pełna sceptycyzmu zrobiłam podejście numer dwa i jestem zachwycona efektem! „Rosioł” wyszedł przesmaczny – lepszy niż maminy i babciny :))) Wprawdzie troszkę słodszy niż tradycyjny, ale to ze względu na marchewki, które w rosole bardzo lubię.
I tak oto, dzięki Tobie Tomku, zostałam dzisiaj Królową Rosołu :))) Z pewnością wypróbuję też inne przepisy :)
Psotka dzięki za komentarz! Bardzo mi miło :)
Brzmi bardzo smacznie. rzadko mięso mieszam, ponieważ jestem zdania że albo gotuje rosół drobiowy albo wołowy- jedynie do mięsa drobiowego dodaje ok 30dg mięsa wieprzowego ale nie zawsze. Dodatkowo dodaje jeszcze przyprawę: liścia lubczyku oraz 3-4 ziarna owoca jałowca oraz jeden liść laurowy. Kapusta owszem ale na 3 h wolnego gotowania rosołu moim zdaniem najlepiej wyciągnąć ją po 1h.
Nigdzie nie znalazłam tak obszernego przepisu na rosół :) Przeprowadziłem się nie dawno do nowego mieszkanka i trzeba się powoli uczyć radzić sobie samemu :) heh Pozdrawiam
Witam. Rosoły gotuję przeciętnie raz w tygodniu dla mojej córeczki, która jest zafiksowana na rosołek, a przy okazji niejadkiem, więc chcąc nie chcąc mam jedną suflade zamrażalnik wypełnioną drobiem. Weszłam na tą stronę szukając modyfikacji doskonalących całą imprezę… i okazało się, że trafiłam na „swój” przepis :) choć ja zawsze opalam cebulkę, nawet na małym palniku gazowym się da, i najchętniej z „obcych” składników dodaję odrobinę imbiru (plasterek kłącza najlepiej) i po małej gałązce rozmarynu i tymianku. Vegety nie lubię, nie posiadam w kuchnu, tak samo kostek i maggi. Tylko sos sojowy.
Śrubka dzięki za komentarz! :) …co by nie kombinować to taki właśnie rosół wychodzi najlepiej
…ugotowałem dokładnie według przepisu, REWELACJA!!!
Nie wiem czy ktoś juz o tym pisał(nie czytałam wszystkich komentarzy),ale ja dodaję na koniec odrobinę szafranu,który nadaje rosołowi”swojski”kolor jak z kury chodzącej po podwórku.
2 godziny a zapach taki w całym domu ze nie wiem czy doczekam :D robię wersję zbliżoną do Twojej, ale jakim kucharzem bym była, gdybym nie wprowadziła zadnych modyfikacji na radę babci :P
jak mozna dodawac ziele angielskie i lisc laurowy do rosolu ???????
mozna to traktowac jak przestepstwo !!!
SeB a dlaczego? Nie krzycz tylko uzasadnij swoje zarzuty ;)
wlasnie, ja tego tez nie rozumiem. niektorzy widzialam nawet wrzucaja ziele i listek do garnka, krotko bez niczego przysmazaja i potem zalewaja woda:/ tez uwazam, ze to przestepstwo (podobnie jak kapusta), ale moze to u niektorych tradycja rodzinna?;)
Dodając do rosołu czy innej zupy ziele angielskie i liść nie robisz jemu/jej żadnej krzywdy. Wzbogacanie dania o charakterystyczne dla Ciebie zapachy smaki to właśnie jest cała sztuka kulinarna. Jako przestępstwo można traktować podawanie nieklarownego rosołu, bo to już jest błąd w sztuce kulinarnej a nie szukanie nowych smaków.
listek laurowy i ziele angielskie dodaje się do sosów i zup gęstych, NIGDY do rosołu.
pozdrawiam
NIGDY nie wypowiada się kategorycznych opinii w sprawach kulinarnych. Jak ktoś tu słusznie zauważył – wersji rosołu jest tyle ilu jest kucharzy. Poczytajcie sobie czym jest rosół, to może dotrze do was, że listek i ziele, kapustę i cebulę, czosnek i lubczyk i jakiekolwiek inne składniki dodaje się do rosołu. Każda rodzina ma swój sposób gotowania, swój smak, swoje dodatki. Jeśli u was w domu tak się nie gotuje to w porzo – ale to dotyczy tylko was i tych, którzy nie dodają tych sklądników. U innych jest inaczej, inni dodają – i to też jest rosół. I basta!
Marti dobrze prawi! :-)
zapomniany jest lubczyk! bardzo ważny w rosole
Hm…wszystko robie podobnie, choc dodaje wiecej marchwi i pietruszki, nie dodaje absolutnie kapusty wloskiej ani ziela jak i liscia laurowego. Jestem z tej szkoly, ze rosol to nie jest typowa zupa, wiec tych dodatkow sie nie uzywa. Jak najbardziej opalona cebula i dlugie powolne bulgocace gotowanie.
Od pewnego czasu robię rosół, którego podstawą jest mięso z indyka. Podstawą, ponieważ oprócz dwóch dużych skrzydeł indyczych, dodaję mięso wołowe (koniecznie z kością) i drobiowe (skrzydełko, udko – to, co akurat znajdę w osiedlowym sklepiku). Wychodzi naprawdę wyśmienity. Wybrałam mięso z indyka, ponieważ naprawdę trudno o dobrej jakości mięso z drobiu (a o kurze z prawdziwego zdarzenia można w moim przypadku tylko pomarzyć). Zbieram „szumy”, wywaru nie przykrywam, dodaję opaloną cebulę. Natomiast reszta przepisu (w tym: kolejność i ilość dodawanych składników) jest taka sama, jak u Tomka. Zresztą sam przepis, pośród tysiąca innych w internecie, wyróżnia fakt braku dodawania „ulepszaczy” typu kostka, maga etc. i dokładny opis „procedury” gotowania. Rosół – rewelacja:) Pozdrawiam, a wszystkim wielbicielom i wielbicielkom rosołu życzę smacznego:) A Tobie Tomku dziękuję za jeden z nielicznych, prawdziwych przepisów na – pozornie tak „banalną”- zupę:)
Ewa dzięki za komentarz! :) Kostki precz od rosołu. Szlak mnie trafia jak widzę na YouTube film z przepisem chyba sponsorowany przez Knorr. Szef kuchni gotuje ten rosół przez pół dnia, po czym stwierdza, że kura kiepska i w sumie to całe gotowanie było tylko dla koloru, po czym wrzuca do garnka kilka kostek rosołowych …witki opadają
A jak dodacie do takiego rosołu chili i awokado powstanie efekt zbliżony do zupek chińskich z tym że sama natura. Pozdrawiam i zapraszam do nas
jak ktos chce przepis na rolady slaskie pisac i dam przepis wrecz nieludzki. kocham gotowac. przepraszam za bledy a maly bylem jak wyjechalem ze slaska do niemiec
Dawid bardzo chętnie ten przepis przetestuję – mój adres email tomek{małpka}zajadam.pl/2018/2018
poprosze o przepis na kluski slaskie abachleda@op.pl
cebulke przeciac na pol i przypalic na plycie
Ja, jak robię rosół staram się wykorzystać niemal każdy jego składnik jest przy tym trochę roboty ale jedzenia jest na 2 czasem 3 dni, mięso do rosołu jak wykorzystuję to zazwyczaj pręga wołowa tak do 1/2 kg, szyja indycza oraz kawałek „wołowego z kością” (dowolna część).
Najpierw gotuję mięso aż zmięknie tak na 90% następnie je wyjmuję i wrzucam warzywa w całości zazwyczaj ok 5-6 marchewek, 2-3 pietruszki, pół selera i ćwiartkę lub (jeżeli ktoś lubi połówkę) kapusty włoskiej. Jak już warzywka się ugotują wyciągam całość i z powrotem wrzucam na 10-20 min mięso żeby przeszło warzywami. Kiedy rosół jest już prawie gotowy (gotuję na małym ogniu 4-5,5 godziny) wyciągam wszystko pozostawiając sam wywar i teraz zaczyna się najlepsze, jest kilka opcji:
– osobiście bardzo lubię ugotowaną kapustę włoską wprost z rosołu z dodatkiem odrobiny pieprzu i soli
– jeżeli ktoś lubi to marchewka może powrócić do rosołu pokrojona w plasterki ja osobiście nie przepadam, wszystkie ugotowane warzywa kroję w kostkę tj. marchewkę, pietruszkę i seler dodaję puszkę groszku konserwowego oraz drobno pokrojonego ok 5-8 cm pora (kto ile lubi) i mam gotową sałatkę jarzynową tylko dodać majonezu
– całe ugotowane mięso oddzielam dokładnie od kości, kosteczek i chrząstek i mielę w maszynce z dodatkiem 1 marchewki i 1 pietruszki z rosołu. Na rozgrzanym oleju smażę cebulę dosyć dużą pokrojoną dosyć drobno, jak tylko cebula będzie miękka wrzucam całe zmielone mięso na patelnie i trochę podsmażam sól i pieprz do smaku wedle uznania. Tak przygotowane mięso stanowi doskonały farsz na pierogi lub krokiety (częścią rosołu można zalać pokrojone w plasterki buraki i wyjdzie nam pyszny barszczyk czerwony)
Bo przecież nic nie może się zmarnować :)
Łukasz świetnie! :)
PS zapomniałem że sałatka jarzynowa lubi jeszcze ogórka kiszonego lub nawet 2 również pokrojonego w kosteczkę
Łukasz , wyjdziesz za mnie ?:-)
O kurczę! :D
HEY! MIESZKAM W CHICAGO OD LAT I OD LAT ZACHWYCALAM SIE JADLEM INNYCH KRAJOW TERAZ CZAS NA…. POLSKI ROSOL TEN TWOJ JEST SWIETNY!!!WIELKIE DZIEKI
Ja z mięsami bulionowymi robię podobnie. Są świetne do pierogów i pyz. Mam zawsze małe co nieco w zamrażalniku, wyciągam kawałek woła, świnki czy kurczaka i robię pierogi. A Twój pomysł z warzywami jest świetny. Muszę wypróbować go u siebie, tylko zastanawiam się jaki będzie smak takich warzyw gotowanych w bulionie mięsnym.
jak mnie Tomek nie ocenzuruje, to napiszę, dobitnie: smak jest zajebisty :)
Cool :-)
Przepyszny przepis Tomku, też dodam coś od siebie…rosół o ile to możliwe gotuje na starej kurze..nie na młodziutkim kurczaku..takie rzeczy to tylko w erze..ale naszych babci, dlatego jeśli macie dostęp do starej kury, koniecznie spróbujcie ze starą kurą bo smak rosołu jest o wiele bardziej delikatny. Dorzucam też jedną paprykę ostrą w sezonie, lub poza pieprz cayene, nie dużo, a dodaje charakteru tej wspaniałej zupie.
Ja robię rosół z ćwiartek kurczaka – 2 sztuki czasem 3,4 zależy (takie bardziej ucięte udka to są ?). Trzeba wypłukać pod zimną wodą (nigdy nie wiadomo jak były przechowywane i w czym przewożone do naszego ulubionego sklepu z mięskiem) Włożyć do garnka i zalać zimną wodą. Dodaję listek laurowy, 2 ziarenka ziela angielskiego i ząbek czosnku. Nie obawiajcie się, smak czosnku będzie niewyczuwalny. Wody trzeba nalać tyle, aby po dodaniu jarzyn nie brakło gara na nasz pyszny rosołek. Całość gotuję zawsze równe 2 godziny. Przez pierwszą godzinę szumuję wywar (małym plastikowym sitkiem zbieram pianę i inne brudy) Jest to jedyny moment, kiedy to można gotować na większym ogniu, jednak trzeba uważać, aby wywar nie zaczął się gotować. Wtedy można zmniejszyć gaz i kontynuować gotowanie. Ja gotuję zawsze na małym ogniu i pod przykryciem. Bez pośpiechu. Po pierwszej godzinie, kiedy to nasz wywar z mięska jest czysty i klarowny, dodaję pokrojoną drobno jedną dużą pietruszkę, 5 średnich marchewek, jeden seler średniej wielkości, mrożoną nać pietruszki, oczywiście opieczoną nad gazem cebulę oraz przyprawy bez chemii. Czyli tak dodaję 1-1,5 łyżeczki soli morskiej, całe ziarenka pieprzu, pieprz świeżo mielony (dużo), suszony lubczyk, podlaski pieprz ziołowy, troszkę przyprawy dla diety bezsolnej, przyprawę curry (kurkumy nie używam i nie posiadam, uważam, iż curry jest lepsze) dodaję troszkę kminku, trochę majeranku, troszeczkę tymianku i rozmarynu, większa szczypta czerwonej papryki ostrej kilka ziarenek gorczycy. Po dokładny wymieszaniu gotuję na małym palniku na najmniejszym ogniu pod przykryciem przez kolejną godzinę, co jakiś czas doglądając. 2 godziny i rosół jest gotowy, oczywiście Ci, którzy gotują na innym mięsie ich rosół będzie się dłużej gotował. Na udkach i ćwiartkach 2 godziny gotowania to jest MAX. Nie daję żadnej Vegety, żadnej Maggi, Kucharków i kostek. Rosół jest przepyszny.
Curry? Papryka? Majeranek? Rozmaryn? Gorczyca? Pieprz ziołowy? Wariacja na temat, z pewnością nie kuchnia polska. Intrygujące na tyle, że chętnie bym posmakował, jednak w przededniu gotowania świątecznego rosołu zostanę przy tradycji.
Dziś ugotowałam świąteczny rosołek korzystając ze wskazówek Pana Tomka. Wyszedł rewelacyjny. Dodałam ząbek czosnku, który poprawił smak zupy. Dziękuję i pozdrawiam :)
Szumowinki nie zbieramy. Po długim gotowaniu sama zniknie. Ja robię bez przepisu. Wrzucam dużo mięsa bo wolę zrobić rzadziej, ale lepszy. Za każdym razem smakuje inaczej, ale zawsze rewellacyjnie. Do koloru można dodać kurkumy.
Ugotowany i pyszny! A z mięska i warzyw zrobiłam bajeczny farsz do naleśników – polecam!
a ja właśnie robie swój pierwszy w zyciu rosól!!! wg tego przepisu…. potem napisze co mi wyszło..
Polecam, z tego przepisu nauczyłem się gotować rosół! Modyfikuję lekko(Przypalam cebulę na gazie ,,na czarno,, ) poza tym bez poprawek!
Gotuję rosół podobnie jak ty, ale podstawa to domowy makaron. Namówiłam męża na zakup dobrego robota, który zagniata ciasto makaronowe (akurat Zelmer Fenomen, ale moze być inny, aby miał hak do zagniatania ciasta i mmoc min.1000 W), zamówiłam na stronie galeriakuchenna maszynkę do wałkowania i krojenia makaronu. Biorę tyle setek gram mąki ile jajek (czyli np. 500 g mąki na pięć jajek) wrzucam do miski robota, po chwili z ciasta ugniata sie kula (gdyby sie nie ugnitła dodać jeszcz 1 jajko)i sie zagniata 4 min. Później wg przepisu do maszynki wałkuję, suszę i kroję makaron cieniutko. Robię więcej, więc go suszę i w papierowe torebki. Bardzo ważne, nie solić ciasta, jeżeli robimy makaron na zapas. Z takim makaronem rosół to po prostu rarytas.
Witam twój przepis jest świetny.Kiedyś ugotowałam”rosół” wyglądał jak baza do zupy był zielonkawy(dałam za dużo warzyw). Dzisiaj gotuję według twojego przepisu po raz drugi. Za pierwszym wyszedł super.Ja cebulę wkładam do pieca kaflowego w którym palę drzewem sosnowym i bukowym(na żar). Cebula daje kolor rosołu rewelacyjny.Pozdrawiam
Bardzo dobry przepis! Ja dodatkowo aby nie bawic sie w zbieranie szumowin to wkladam mieso do gotujacej sie juz wody, wtedy bialko zetnie sie momentalnie i na powierzchni garnka nie pojawiaja sie szumowiny. Mam nadzieje, ze troszke pomoglam swietnemu przepisowi na prawdziwy domowy rosolek :-))
rada jest do bani bo mięso wrzucone do wrzątku zatrzymuje swój smak wewnątrz, nie oddaje smaku do rosołu.
super przepis:) pierwszy raz gotowałam rosół
niedzielny rosół pyrkocze juz od 2,5h w garnku. Zobaczymy jak będzie smakował za 1,5h. Zapach w mieszkaniu niesamowity….
Robie drugi raz, za pierwszym razem wyszedł świetnie, mam nadzieje, ze teraz też tak będzie ;D
Pominelam szyjke indyka a i tak rosolek wyszedl pyszny i aromatyczny bez vegety i kostek rosolowych :D A co najwazniejsze smakowal mojemu facetow!!!! Napewno zrobie go jeszcze wiele razy. Bardzo dziekuje :D :D :D
Szumowin nie trzeba łowić, same opadną na dno, poza tym jak ktoś przecedza później przez sito to tym bardziej nie przeszkadza ;)
A więc czekam z niecierpliwością…Ja poszłam na łatwiznę… Bulion na skrzydełkach do tego brokuły, malakser poszedł w ruch… doprawiłam… podane z grzankami czosnkowymi… voila… :)
Witam, a więc mój niedzielny rosołek wyszedł pyszny! Ba! mało powiedziane najwspanialszy ze wszystkich :) Zajrzałam tu… z myślą, iż znajdę przepis na krem z brokuł… nie znalazłam… idę szukać dalej… Pozdrawiam cieplutko w ten wietrzny dzień…
Przepis na zupę brokułową mam w planach od dawna, nawet zdjęcia zrobione, tak że zapraszam za jaki czas ;)
Ja wrzucam mieso do zagotowanej wody – w ten sposob nie trzeba zbierac szumowin , potem zmniejszyc na maly ogien, niech sie tak troche pogotuje . Cud miod :)
Witam! Niedzielne przedpołudnie, mam gotować rosół…I standardowo zastanawiam się dlaczego nie smakuj on tak jak pamiętam go z dzieciństwa… A więc wstukuję w wyszukiwarce przepis na rosół… Trafiam na Twoją stronę… Czytam i w końcu do mnie dociera kilka bardzo ważnych informacji dotyczących gotowania tej zupy… Gotuje po Twojemu… Mam nadzieję, że będzie smakował jak prawdziwy rosół… A wieczorem zabieram się za bruschete z Twojego przepisu…Oj będę tu częściej zaglądała…
Pozdrawiam serdecznie…
Karolina czekam na relację z degustacji rosołu :)
Dziekuje za ten przepis. Zrobilam rosolek na jutro. Jest cudownie pyszny, wolny od chemii typu magii, vegeta i bleeeee kostki ! Dziekuje !
Zawsze myślałam że rosół to taka prosta zupa, moja mama wrzucała wszystko i gotowała cały niedzielny poranek, a tu się okazuje że można zrobić przy tym tyle błędów; dziękuję Ci za ten przepis, uchroniłeś mnie od 'zbeszczeszczenia’ rosołu kostką, bo bez niej i obecnie po 2h gotowania rosołek wygląda tak jak powinien:)a oceniać go będą Włosi:)
Amelka powodzenia z Włochami ;)