Zupa z mrożonki nie musi być nudna. A mrożonki jak to mrożonki – dla mnie są najlepszym sposobem na zaspokojenie warzywnego głodu, szczególnie w środku zimy. Wystarczy użyć odpowiednich przypraw i na talerzu w miejsce zwykłej jarzynówki pojawi się kolorowa, i rozgrzewająca zupa indyjska.
Takie zupy rewelacyjnie sprawdzają się też zawsze wtedy, kiedy w środku tygodnia muszę szybko przygotować coś ciepłego i treściwego na obiad. Zupa w dodatku dobrze sprawdza się jako lunch zabrany do pracy w słoiku i odgrzany w kuchence mikrofalowej.
Składniki
- paczka mrożonej mieszanki warzywnej (np. kalafior z brokułami i marchewką, lub marchewka z ziemniakami, porem i groszkiem)
- 0,5 l bulionu warzywnego
- 0,5 l wody
- dwie łyżeczki świeżo startego korzenia imbiru (wcześniej oczywiście obranego ze skóry)
- pół łyżeczki kurkumy
- szczypta kminu rzymskiego
- kilka-kilkanaście ziaren kolendry
- 1/3 łyżeczki kardamonu
- 1/3 łyżeczki cynamonu
- 1/3 łyżeczki płatków chili (lub mniej jeżeli nie lubisz zbyt pikantnych dań)
- kilka goździków
- liść laurowy
- pół małego kubeczka jogurtu naturalnego
- świeża kolendra do przybrania
- sól i pieprz do smaku
Przygotowanie
Bulion i wodę podgrzewam w garnku, a następnie dodaję warzywa, starty imbir i wszystkie przyprawy.
Zupę gotuję na średnim ogniu do czasu, aż wszystkie warzywa będą miękkie – zwykle ok. 20-25 minut.
Na sam koniec, kiedy zupa zdjęta jest już ognia, dodaję do niej jogurt. Jogurt wcześniej zahartowany – czyli do jogurtu wlewam odrobinę gorącej zupy, mieszam dobrze i taką mieszankę wlewam do garnka (dzięki temu jogurt się nie ścina).
Zupę podaję ozdobioną kleksem jogurtu, listkami kolendry i odrobiną płatków chili.
A mnie się przepis bardzo podoba. Nie cierpię gotować ale też nie znoszę zupek w proszku i zazwyczaj wybieram po środku – proste, szybkie i smaczne dania :-).
Dziękuję za ten przepis i proszę więcej!
Po raz pierwszy robię danie słowo w słowo według przepisu. Wydaje mi się, że tyle imbiru (nie przepadam za nim, ale też i nie znam poza kandyzowanym imbirem i jako dodatek do piw świątecznych, gdzie mnie zawsze drażni) i kardamonu niekoniecznie trafi w mój gust, tym bardziej jestem ciekaw ;)Ps.Dam znać jak to wyszło…
Całkiem ok ;)
No to bardzo się cieszę, że zasmakowało!!! :D
Ja też lubię przepisy z tej strony :) Lubię też gotować, ale od dawna nie mam na to czasu:( Kiedyś ambitnie kupiłabym warzywa i kroiła je w kosteczkę, a dzisiaj wyciągam paczkę warzyw z zamrażalnka i pół godziny później zupa ląduje na stole:) Dziękuję za wiele fajnych pomysłów!!! :)
A ja dziękuję za miłe słowa Pafko! :)
A ja bardzo lubię Twoją stronę :) przepisy proste,dania smaczne i zawsze wychodzą.Cieszę się że trafiłam na Twoją stronę. Pozdrawiam
Dzięki! :)
Sylwia rozumiem że bardziej cenisz np. takie przepisy: http://www.zajadam.pl/2018/2018/dobre-przepisy/boeuf-bourguignon :) Dzięki za komentarz, a ja nadal jednak będę nie tylko serwował ambitne przepisy ale też coś dla początkujących, którzy uważają nie potrafią zrobić nic więcej niż ugotowanie parówek ;)
Nie jadam fix’ów ani zupek chińskich, mdli mnie sam zapach tych „dań”. Jeśli ktoś nie potrafi gotować, to może go Twój Tomku „bój”kuchenny zadowoli. Ale ja gotować lubię, uważam również, że smacznie i dla mnie zupa z mrożonki to po prostu banał :) Daruj mi, ale oczekiwałam po zupie indyjskiej czegoś więcej. Ja się tym zajadać nie będę… może inni, smacznego :) Fajnie, że dodałeś tak wiele przypraw. To należy pochwalić. Bo uważam, że nijakie danie przyprawami można BARDZO ubogacić. Ale postanawiam polubić Twoją stronę, by obserwować, co nam ciekawego polecasz. Pozdrawiam :)
Sylwia banał, bardzo dobry banał, a ludzie wolą fixy w proszku kupować bo myślą że ugotować samemu coś dobrego to nie jest banał
banał :(